Wykonanie
Naleśniki były jedną z trudniejszych rzeczy, których musiałam się po prostu nauczyć. Jest na nie wiele przepisów i gdy każdego pytałam o ten najlepszy jego zdaniem, wszyscy powtarzali, że robią je raczej na oko. Cóż, ja staram się zawsze wszystko przekształcać na konkretny przepis. Nie po to prowadzę bloga, żeby przy każdym zdjęciu pisać, że wszystko wykonuję na oko.W każdym razie dzisiaj przekażę w Wasze ręce mój przepis na idealne naleśniki. Oczywiście liczą się nie tylko proporcje ale również technika ich smażenia. Radą, którą mam dla wszystkich to kupno specjalnej patelni do naleśników (taka z niskimi brzegami). Jest z nią dokładnie tak samo jak ze zmywarką do naczyń. Dopóki jej nie mamy uważamy, że jest zbędna. Nic bardziej mylnego! Gwarantuję, że po jej kupni już nigdy nie usmażycie naleśnika na zwykłej patelni.Składniki:szklanka
mleka (u mnie 2%)niepełna szklanka
wody gazowanej (wykorzystałam przegotowaną
wodę i nagazowaną przy użyciu SodaStream)szklanka
mąki pszennej (u mnie tortowa)2
jajka (najlepiej w rozmiarze M)około 3 łyżek
masła klarowanego (płynnego) lub
olejuszczypta
soliWszystkie składniki (poza
wodą gazowaną) wkładamy do misy miksera lub do malaksera i dokładnie mieszamy na średnich obrotach. Ciasto powinno być gładkie i nie
mieć grudek. Dodajemy
wodę gazowaną i mieszamy na niewielkich obrotach lub ręcznie do momentu aż wszystkie składniki połączą się.Ciasto smażymy na dobrze rozgrzanej patelni (najlepiej naleśnikowej) z obu stron. Im cieńsze tym lepsze.