Wykonanie
Cześć!Oesssuu, ale jest pięknie, pogoda dopisuje, słońce rozpieszcza, weekend mija elegancko, czegóż chcieć więcej? To jest dobry czas, tak dosłownie i ogólnie, mam nadzieję, że i u Was wszystko w porządku.Co mam dzisiaj? Ano maszkietę. Wiem, miało być coś na wytrawnie, ale ale ale...no jest deserowo albo
śniadaniowo, co kto tam uważa...
Kaszę jaglaną kocham miłością bezgraniczną, jest taka wdzięczna, za każdym razem smakuje inaczej, jakby to, co do niej dodajemy przenosiło ją w inny smakowy wymiar.Przepis mam fajny, bo od Moniki Mrozowskiej...Sytuacja taka, że dostałam jej książkę w prezencie od koleżanki, która wie, że ją dobrze wykorzystam ;d No i nie myliła się...<3To co, fanów
kaszy jaglanej zapraszam na posta ;)Przygotowanie: 40 minutSkładniki:1/3 szklanki
kaszy jaglanej ( u mnie 1/2 )1 i 1/3 szklanka
wodyszczypta
soli2 łyżki
masła do gotowania
kaszy - u mnie łyżeczka1/2
banana2 łyżeczki
cukru trzcinowego - u mnie maltitol1 duża dojrzała
gruszka ( u mnie dwie małe)łyżeczka
dżemu domowego z
czerwonej porzeczkiszczypta
cukru trzcinowego do posypaniaszczypta
cynamonu do posypania
masło do posmarowania formy
Kaszę dokładnie płuczę pod zimną
wodą, dosyć długo, przelewam wrzątkiem, po czym zalewam
wodą, dodaję szczyptę
soli i
masło. Gotuję 10 minut.Lekko rozgotowaną
kaszę ucieram z
bananem i maltitolem.
Gruszki obieram, wycinam gniazda nasienne i kroję wzdłuż na cienkie plasterki ( u mnie nie są zbyt cienkie).Ugotowaną
kaszę przekładam do formy, którą wcześniej wysmarowałam odrobiną
masła. Wyrównuję.Na jej wierzchu układam plasterki
gruszki. Na sam środek masy
daję łyżeczkę
dżemu. Posypuję odrobiną
cukru trzcinowego i
cynamonu.Wkładam do rozgrzanego piekarnika do 200 st. na 20 minut ( u mnie nieco dłużej).*** Po wyjęciu z piekarnika proponuję dać tarcie chwilę, będzie się lepiej kroiła i wyjmowała.