Wykonanie
Głogówka. Ostatnia z
trzech nalewek nastawionych pod koniec września na zebranych, na Podlasiu, owocach. Trzecia i ostatnia co w cale nie znaczy, że najgorsza. Wyszła przynajmniej tak samo dobra jak pozostałe.
Nalewka z róży jest może nieco bardziej pachnąca chociaż też z
owoców a nie z kwiatów.
Będę musiała latem poszukać kwitnącej róży bo mam pomysł na zrobienie
nalewki łączonej, zarówno na kwiatowych płatkach jak i jesiennych owocach. Tarninówka za to wyszła bardziej esencjonalna bo jej
owoce były naturalnie bardziej soczyste niż głóg i róża. Wiosną może też nazbieram tarninowych kwiatów i zobaczymy co z tego wyjdzie.
czas przygotowania: kilka tygodni maceracji + kilka miesięcy dojrzewaniaskładniki:600 g
owoców głogu200 g
cukru200 ml
wódki żubrówki250 ml
czystej wódki100 ml
spirytusu 96%2 łyżki
miodu malinowegoJak zrobić
nalewkę z głogu?
Owoce głogu dokładnie oczyściłam, opłukałam i osuszam rozsypując na czystych ściereczkach. Następnie przełożyłam je do woreczka foliowego i schowałam do zamrażarki na 24 godziny. Dzięki temu po rozmrożeniu będą bardziej miękkie i podatne na działanie
cukru oraz
alkoholu.Przemrożony głóg przełożyłam do słoja przesypując
cukrem. Wlałam też
żubrówkę. Zakręciłam słoik i odstawiłam na kilka dni na kuchenny parapet. Codziennie mocno potrząsałam słoje żeby przemieszać zawartość co ułatwi rozpuszczanie się
cukru.Po 5 dniach potraktowałam
owoce wyparzonym, drewnianym tłuczkiem nieco rozgniatając te dość suche
owoce. Dolałam też
czystą wódkę wymieszaną ze
spirytusem i
miód, odstawiłam
słój na 4 tygodnie. Co kilka dni potrząsałam naczyniem.Po miesiącu zlałam dokładnie cały płyn, dobrze osączając
owoce głogu. Przelewając
nalewkę do butelek przefiltrowałam ją kilka
razy przez waciki umieszczone w lejkach. Butelki odstawiłam w ciemne miejsce na kilka/kilkanaście miesięcy żeby
nalewka dojrzała.