ßßß
Ostatnio moim faworytem stała się pasta z białej fasoli . Wyszła tak smaczna, że wyjadałam ją łyżeczką prosto z pudełka, a miała w sobie zaledwie pięć produktów, które są chyba w każdej kuchni.Niestety, zauważyłam, że fasola po ugotowaniu bardzo szybko traci świeżość. Trzeciego dnia po ugotowaniu zwykle wydziela już niezbyt przyjemny zapach i nie zachęca do dalszego spożywania, a czy będzie ona w formie fasolek czy pasty, zepsuje się tak samo szybko. Dlatego jeśli będziecie ją przygotowywać, weźcie to pod uwagę! Zresztą, o odpowiednio szybką konsumpcję pasty raczej bym się nie martwiła :)Czego potrzebujesz?- szklanka suchej fasoli,- 6-7 łyżek oliwy z oliwek- 2 łyżeczki oregano- 1 łyżeczka tymianku- sól i pieprz dla smaku
Fasolę namaczamy dzień wcześniej, następnie gotujemy w osolonej wodzie do pełnej miękkości. Studzimy.Wszystkie składniki (prócz soli) wrzucamy do blendera i miksujemy - można dolać odrobinę wody lub więcej oliwy, jeżeli jest problem z blendowaniem przez zbyt gęstą konsystencję. Solimy na końcu do smaku, jeżeli jest potrzeba. Ja zwykle past już nie solę, ponieważ smak ziół i oliwy w zupełności mnie zadowala.To teraz, albo smarujemy kanapkę, albo bierzemy łyżeczkę i jemy prosto z pojemnika! :)