Wykonanie
Kremy, pasty, smarowidła - uwielbiam w każdej postaci!Jest to najlepsze urozmaicenie
wafli ryżowych czy bezglutenowego
chleba. Sklepowe wersje past mają w sobie ogrom tłuszczy oraz ulepszaczy i rzadko kiedy można je określić jako "zdrowe czy korzystne dla organizmu." A z tymi domowymi można eksperymentować na różne sposoby! Szczególnie, że są zwykle tak łatwe w przygotowaniu!
Ostatnio moim faworytem stała się pasta z
białej fasoli . Wyszła tak smaczna, że wyjadałam ją łyżeczką prosto z pudełka, a miała w sobie zaledwie pięć produktów, które są chyba w każdej kuchni.Niestety, zauważyłam, że
fasola po ugotowaniu bardzo szybko
traci świeżość. Trzeciego dnia po ugotowaniu zwykle wydziela już niezbyt przyjemny zapach i nie zachęca do dalszego spożywania, a czy będzie ona w formie
fasolek czy pasty, zepsuje się tak samo szybko. Dlatego jeśli będziecie ją przygotowywać,
weźcie to pod uwagę! Zresztą, o odpowiednio szybką konsumpcję pasty raczej bym się nie martwiła :)Czego potrzebujesz?- szklanka
suchej fasoli,- 6-7 łyżek
oliwy z oliwek- 2 łyżeczki
oregano- 1 łyżeczka
tymianku-
sól i
pieprz dla smaku
Fasolę namaczamy dzień wcześniej, następnie gotujemy w osolonej wodzie do pełnej miękkości. Studzimy.Wszystkie składniki (prócz
soli) wrzucamy do blendera i miksujemy - można dolać odrobinę
wody lub więcej
oliwy, jeżeli jest problem z blendowaniem przez zbyt gęstą konsystencję. Solimy na końcu do smaku, jeżeli jest potrzeba. Ja zwykle past już nie
solę, ponieważ smak
ziół i
oliwy w zupełności mnie zadowala.To teraz, albo smarujemy kanapkę, albo bierzemy łyżeczkę i jemy prosto z pojemnika! :)