Wykonanie
Na
faworki (chruściki) mam jeden żelazny przepis od lat .... uuu ... chyba 15 :-) Od czasu do czasu próbuję jednak jakiejś odmiany korzystając z innych przepisów (lub metod wyrabiania), aby zwiększyć ich kruchość, bo dla mnie jest ona podstawą dobrych
faworków.Ze skutkiem hmmm ... różnym :-)Dziś z drżącym
sercem postanowiłam zastąpić część
mąki pszennej tortowej
mąką krupczatką. Nie do końca byłam przekonana, jaki mój eksperyment przyniesie efekt.Okazało się, że był to strzał w 10!Chruściki są tak kruche, że miałam problem posypując je
cukrem pudrem, bo dosłownie łamały się w dłoni.I o to mi chodziło! :)Jaki z tego wniosek? Nie bójmy się eksperymentów ;-)
Składniki:200g
mąki pszennej tortowej200g
mąki krupczatki6
żółtek4 łyżki kwaśnej
śmietany 18%1 łyżka roztopionego i przestudzonego
masła1 łyżka
spirytusu (u mnie
czysta wódka)oczywiście tłuszcz do smażenia :-)Dla mnie zawsze niezawodny jest tutaj
smalec.Użyłam 4 kostek po 250g.Wykonanie:
Wszystkie składniki zagniatamy. Wyrabiamy dokładnie, dość długo (chodzi o to, aby wtłoczyć w ciasto jak najwięcej powietrza). Po wyrobieniu wkładamy ciasto do foliowego woreczka i uderzamy w nie wałkiem 5-10 minut. Czynność ta spowoduje, że nasze chrusty będą bardzo kruche i obsiane pięknymi bąbelkami powietrza. Następnie rozwałkowujemy ciasto baaardzo cienko, kroimy na dowolnej wielkości prostokąty. Na środku każdego robimy nacięcie, przez które przeciągamy jeden koniec ciasta. Smażymy na mocno rozgrzanym tłuszczu z obu stron na złoty kolor. Po usmażeniu odsączamy nadmiar tłuszczu na papierowym ręczniczku i posypujemy
cukrem pudrem.