Wykonanie
Oczywiście, zaglądając do swojej szafeczki z cudami przeznaczonymi do ciast, prócz 10
proszków do pieczenia i kolejnych tylu sztuk
cukry waniliowego, odnalazłam
budyń - rzecz jasna o którym zapomniałam. Nie prędko myśląc, zajrzałam po resztę składników typu
mąka,
margaryna,
jaja i bla bla cała reszta potrzebna do ciasta - a więc! Jak już odnalazłam wszystko, zasiadłam wygodnie z laptopkiem na kolankach, i wyszukałam w grafice wujcia google wpis "ciasto z
budyniem" bo przecież, nie
będę szukać setki przepisów, skoro obrazki takie przyjemne - no i znalazłam! Więc zabrałam się do roboty! Efekt poniżej.
Przepis na ciasto:3 szklanki
mąki2 łyżeczki
proszku do pieczenia5
żółtekpół szklanki
cukrukostka
margarynyBeza:5
białekpół szklanki
cukrujeden
budyń czekoladowyDodatkowo:jeden duży
budyń śmietankowyZ podanych składników na ciasto, ugniatamy kulę ciasta, którą dzielimy na dwie części (większa i mniejszą) i wkładamy do lodówki na około 20 minut,żeby się schłodziło - ehem, osobiście nie dzieliłam na dwie kulki :)Kiedy kulki/kulka ciasta się chłodzi, standardową formę do pieczenia (w zależność jaką używacie) wykładamy papierem do pieczenia, i nagrzewamy piekarnik na 170 stopni. W
między czasie większą część ciasta wykładamy do blaszki, i wstawiamy do nagrzanego piekarnika do 170 stopni na około 15 minut, aby ciasto podeschło/zarumieniło się.Następnie gotujemy
budyń śmietankowy według informacji na opakowaniu - jedna mała uwaga, w przepisie jest jeden
budyń waniliowy, osobiście dałam 3 budynie i myślę,że gdybym zrobiła
budyń z 4 torebek też by nie było tragedii, ilość budyniu zależy od foremki w jakiej ciasto będzie pieczone!
Bezę ubijamy z 5
białek, kiedy zaczną się ubijać na sztywno dodajemy stopniowo
cukier,żeby się rozpuścił a na końcu dodajemy
budyń czekoladowy, i miksujemy chwilę.Po podpieczeniu ciasta, wyjmujemy blachę (nie wyłączamy piekarnika!) wykładamy masę budyniową, a nią wykładamy
bezę czekoladową, i pozostałą częścią ciasta (mniejsza kulka) możemy zetrzeć, bądź porwać żeby zrobić kruszonkę. - osobiście
porwałam niechlujnie ciasto.Całość wkładamy ponownie do piekarnika na kolejne 50-60 min do 170 stopni.- ciasto pieczone bez termoobiegu.