ßßß Cookit - przepis na Faworki, chrusty, smalczuchy...

Faworki, chrusty, smalczuchy...

nazwa

Wykonanie

Dziś święto wszystkich obżartuchów. Również tych na diecie. Dziś mogą napchać się do syta lub zjeść symbolicznie kilkadziesiąt faworków, kilkanaście pączków, trochę oponek, a wszystko zapić majonezem ze śmietaną. No dobra... zapomnijcie o tym ostatnim.
Dzisiejszy wpis jest wyjątkowy ponieważ wyjątkowo - to nie ja dziś gotowałem :) Faworki przyrządziła moja niezastąpiona Teściowa według starej receptury przekazywanej od lat z pokolenia na pokolenie. Mój Teść kupił smalec. Prosili mnie, abym nie zapomniał o tym wspomnieć. Prawdopodobnie sprawdzą to.
Po lewej widnieje przepis, ale podam go na potrzeby listonic:
6 jaj (4 żółtka + 2 całe)
25 dkg mąki
1 łyżka śmietany
szczypta soli
1 łyżeczka octu
cukier puder do posypania
smalec
Nam się ogólnie ta receptura lekko zmodyfikowała, ale ostatecznie wszyscy wiemy, że proporcje nie mają żadnego znaczenia. Ważne, żeby składniki się mniej więcej zgadzały (choć i to nie jest zasadą, bo my zastąpiliśmy ocet spirytusem).
Wszystkie składniki trzeba zmieszać i ugnieść z nich ciasto (ja gniotłem!). Następnie rozwałkowuje się na okrągłe placki jak na pierogi czy makaron, kroi w paseczki, robi się rozcięcie wzdłuż paska ok. 2 cm i przewleka jedną część przez wcięcie. Brzmi skomplikowanie, ale w rzeczywistości jest dość proste.
Następnie wrzucamy faworki na wcześniej rozpuszczony smalec, smażymy, wyławiamy i obsypujemy cukrem-pudrem.
Danie proste, szybkie i przyjemne, a smak kojarzący się z dzieciństwem, przestronną i nieco tajemniczą kuchnią babci, gdzie w mrocznych kątach czai się nieznane - niezastąpione!
Źródło:http://facetwquchni.blogspot.com/2013/02/faworki-chrusty-smalczuchy.html