Wykonanie
Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo długo szukałam idealnego przepisu na
biszkopt. Po wielu nie udanych próbach zaczęłam nawet prosić mamę czy teściową by upiekły mi
biszkopt jako bazę na ciasto. No zawsze tragedia mi wychodziła i się już zraziłam.Kiedyś znajoma powiedziała mi, że ona swój piecze bez
proszku do pieczenia, i upieczone ciasto rzuca o podłogę. Wiecie, moja reakcja na to była dość
dziwna, pierwszy raz się spotkałam z czymś takim.Przepis spisałam i odłożyłam by nabrał "mocy" po czym zupełnie o nim zapomniałam :)Kiedyś natknęłam się na jakiś program kulinarny, gdzie pieczono
bułki. Tam też te
bułki były "rzucane" we formie, w celu wyrównania ciśnienia wewnątrz
bułek, by te nie opadały.Przypomniał mi się ten przepis, wypróbowałam, trzepnęłam o podłogę - efekt? Ciasto idealnie równe, ślicznie wypieczone, nie opadające i co najważniejsze - PUSZYSTE. A moje problemy z nieudanym
ciastem biszkoptowym odeszły do lamusa... Polecam spróbować :)
Składniki :- 5
jajek- 1/4 szklani
mąki ziemniaczanej- 3/4 szklanki
mąki pszennej- 3/4 szklanki drobnego
cukru.Wykonanie:
Białka oddzielić od
żółtek, i ubić na sztywną pianę. Następnie dodawać porcjami cały czas ucierając
cukier, następnie
żółtka, i dopiero na końcu przesiane
mąki ale też stopniowo.W
biszkopcie chodzi o precyzje, wszystko musi być ucierane bardzo powoli, i dokładnie, i bez przerwy. Jeżeli już zaczynamy ciasto - nie odchodzimy od niego.Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia, wylać ciasto i piec w NAGRZANYM piekarniku do 160 stopni (grzałka góra dół) przez 25-30 minut.Ciasto jest gotowe kiedy odchodzi od brzegów, i jest ładnie przyrumienione.Piekarnik otwieramy, wyciągamy ciasto w blaszce, rzucamy z około 50-60 cm na podłogę (ja rozkładam koc) i wkładamy znów do piekarnika. Pozostawiamy uchylone drzwiczki, i powoli ciasto samo stygnie..Przepis na dużą blachę lub dużą tortownice.