Wykonanie
Dość dawno mnie tu nie było, zdecydowanie dawno - jednak po prostu jakoś czasu mi brak. Tyle
planów,a czasu tak mało. Szarlotkę ostatni raz piekłam hohoh i jeszcze drugie hoho temu! -
serio, bo nawet jak miałam zalegające
jabłka w domu, to znikły prędzej niż zabrałam się do ciasta. Także dziś, w ramach spaceru do praktikeru pozwoliłam sobie wdepnąć po brakujące składniki do szarlotki, bo od paru dni mam na nią smak - telewizja to zło w czystej postaci!
Składniki na ciasto:3 szklanki
mąki4
żółtka1 szklanka
cukru1 kostka
margaryny1 łyżeczka
proszku do pieczenia6 dużych
jabłek1,5 łyżeczki
cynamonu1 łyżka
cukru brązowegoBeza:4
białkaodrobina
cukru2 duże opakowania budyniu
waniliowegoJabłka obieramy i ścieramy na tarce o dużych oczkach i odstawiamy jak puści swoje
soki. W
między czasie zabieramy się za wyrobienie ciasta z
mąki,
żółtek,
cukru,
margaryny i
proszku do pieczenia. Z uformowanej kuli, odrywamy 1/4 ciasta i wkładamy do piekarnika na 30 minut do zamrażalki. Pozostałą część ciasta wkładamy do lodówki, i zabieramy się za
jabłka. Na palnik wstawiamy patelnie aby się nagrzała. Porządnie odsączone
jabłka wkładamy na patelnie i podsmażamy, z 1 łyżką
cukru brązowego i 1,5 łyżeczki
cynamonu - całość smażymy aż
jabłka się połączą i lekko zmiękną. Odstawiamy do wystygnięcia. Następnie pozostałą część ciasta z lodówki wykładamy do formy, która jest wyłożona papierem do pieczenia, i wstawiamy na parę minut do lodówki. Następnie 4
białek ubijamy sztywną pijane z odrobiną
cukru, aby
beza nabrała blasku. Kiedy pijana będzie sztywna dodajemy budynie i miksujemy parę minut do połączenia się masy. Na sam koniec wyjmuje formę z lodówki, wykładamy zimne
jabłka, następnie wykładamy
bezę i wszystko posypujemy startym
ciastem. Pieczemy całość w 170 stopniach, przez 60 minut.
Smacznego!