Wykonanie

Podpłomyk. Flammkuchen. Bez farszu. Z
konfiturą. Z
boczkiem i
cebulą. Z czym chcesz i co masz pod ręką.Nie
kłócę się z nazwami. Według mnie identycznie przyrządza się obydwa placki. W maksymalnie rozgrzanym piekarniku, na maksymalnie rozgrzanej blaszce lub kamieniu szamotowym, przez maksymalnie 15 minut.W obydwu przypadkach był to przedstart dla pieczonego
chleba, gdyż prymitywnym plackiem sprawdzano temperaturę pieca.Pierwsze podpłomyki, z dodatkiem
konfitury owocowej i cebulowej, próbowaliśmy na rozległych Polach Grunwaldu. Przygotowany w prymitywnych warunkach, na rogrzanym do czerwoności kamieniu, placek, wręczyła nam przyodziana w szarą łachmanę żona rycerza, próbując zatrzymać przy swoim "obejściu". To było odkrycie na miarę zwycięstwa Polaków. Niestety okazało się, że była Słowenką i przemawiała do nas prawsłowiańskim dialektem, który trochę przypominał angielski ;)Innym, bardziej skrajnym przeżyciem ówczesnej inscenizacji, była burza piaskowa, rankiem powódź i w konsekwencji panika i ewakuacja z Pól Grunwaldu. A właśnie tego dnia miałam nabyć ów kamień, cudowny, żeliwny kocioł i gliniany gar... Poszło z piaskiem albo z
wodą, tego nie wie nikt...Wypiekłam flammkuchen, inspirowany wpisem Pistachio, w 13 minut, w rozgrzanym do 250 stopni piekarniku, w którym wcześniej rozgrzewała się blaszka.

Składniki na ciasto:1,5 szkalnki
mąki pszennej1/3 szklanki ciepłej
wodypłaska łyżeczka
suszonych drożdży (opcjonalnie, dzisiaj użyłam)
jajko (opcjonalnie, dzisiaj użyłam)łyżka
oleju słonecznikowego (opcjonalnie)pół łyżeczki
soliFarsz:4 łyżki kwaśnej
śmietany z Piątnicy80 g chudego
wędzonego boczkupęczek
cebuli dymkiDrożdże rozpuściłam w wodzie. Po chwili wymieszałam wszystkie składniki kuchennym robotem. Ciasto odstawiłam, żeby "odbiło". Kiedy podrosło, podzieliłam na dwie części i rozwałkowałam na bardzo cienkie placki (w trakcie trzeba mocno podsypywać
mąką).Rozsmarowałam dwie łyżki
śmietany, posypałam cieniutko pokrojonymi plasterkami
boczku i drobno posiekaną
dymką. Upiekłam zgodnie z wcześniejszymy wskazówkami.