Wykonanie

Prawdziwie jesienna, rozgrzewająca
nalewka na poprawę humoru.Jest prosta, jak drut, a jak żadna inna delikatnie i sympatycznie
szczypie w
język.
Miód i kilka innych dodatków sprawiają, ze to idealny trunek na odgonienie wszelkiego rodzaju choróbsk imających się nas w deszczową
porę.Polecam wszystkim,
póki zbiory świeżego
imbiru jeszcze są dostępne w sklepach. :)100g świeżego
imbiru250g
miodu, najlepiej lipowego500ml
spirytusu 60% (lub mocniejszy)2 gwiazdki
anyżukawałek kory
cynamonuskórka skrojona z połowy
cytrynyImbir obieramy i kroimy w niezbyt cienkie krążki (100g powinno być go już po obraniu).
Miód przelewamy do rondelka, wrzucamy do niego pokrojony
imbir i całość na najmniejszym z możliwych palników, w minimalnej temperaturze podgrzewamy przez kilka minut.Należy uważać, by mikstura nie zawrzała i nie zaczęły zbierać się szumowiny.Najlepiej cały czas jej pilnować i mieszać.Kiedy przestygnie, przelewamy ją do słoika i zalewamy
spirytusem.Dorzucamy
cynamon,
anyż oraz
skórkę cytrynową pozbawioną albedo (ja ścieram je na tarce do
ziemniaków, idzie szybko i dokładnie).Przygotowany nalew odstawiamy na tydzień w ciemne miejsce.Co jakiś czas warto wstrząsnąć słojem.Po tym czasie naszą miksturę filtrujemy i odstawiamy w to samo miejsce, by cierpliwie odpoczywała około pół roku.