Wykonanie
Szaro, buro i ponuro na dworze, przynajmniej u mnie:( Pogoda nie sprzyja dobremu samopoczuciu, a w szkole mojego syna była zabawa choinkowa. Tylko, że Pani nauczycielka zażyczyła sobie ciasta bez masy, a najlepiej żeby były kupione kruche
ciasteczka. OK, zrobiłam znów takie zwykłe ciasto dla syna, ale do domu postanowiłam zrobić coś bardziej kolorowego. Ten optymistyczny akcent pozytywnie wpłynął nie tylko na mnie, ale również na resztę mojej familii.To ciasto powinnam nazwać mlekowiec, gdyż masa jest z
mleka lub ptasie mleczko, gdyż ciasto jest bardzo leciutkie. Masę do śmietanowca robiłam trochę inaczej. A tam, podam Wam innym razem:) Jeśli jeszcze kiedyś zrobię, bo ta masa o wiele bardziej przypadła mi do gustu.
Składniki:2 szklanki
mleka2 łyżki
żelatyny1 szklanka
cukru1
galaretka czerwona1
galaretka zielona1
galaretka żółtaSpód
biszkoptowy:4
jajka8 łyżek
cukru3 łyżki
mąki1 łyżeczka
proszku do pieczeniaWykonanie:
Białka ubijam na sztywną pianę, dodaję po trochu
cukier i po jednym
żółtku.
Mąkę mieszam z
proszkiem do pieczenia i przesiewam do masy jajecznej. Ciasto przekładam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia w piekę w piekarniku nagrzanym do 160'C przez 40 min. Wyjmuję i odstawiam.
Żelatynę zalewam zimną
wodą,
potem rozpuszczam w gorącej i mieszam.
Mleko i
cukier zagotowuję, dodaję rozpuszczoną
żelatynę i ochładzam do temperatury pokojowej.
Potem wstawiam na jakieś 30 min do zamrażalnika. Gdy masa zaczyna się zsiadać i przy ściankach naczynia ma już konsystencję
galaretki, wyjmuję i ubijam najpierw na najniższych obrotach stopniowo zwiększając moc.
Mleko powinno nabierać konsystencji
bitej śmietany i obowiązkowo musi podwoić swoją objętość.Trwa to ok 15 min.
Galaretkę czerwoną rozpuszczam w szklance gorącej
wody,
galaretkę zieloną również w szklance gorącej
wody, dodaję do każdej po łyżce
cukru i odstawiam do całkowitego stężenia. Stężałe
galaretki kroję drobniutko, wrzucam do masy
mlecznej, wymieszam by masa pokryła wszystkie kryształki i wykładam na zimny spód
biszkoptowy. Całość zalewam tężejącą
galaretką żółtą i odstawiam na godzinę w chłodne miejsce.
Muszę dodać, że moja
żółta galaretka po prostu nie zmieściła się już na cieście. Musiałabym porobić zakładki do blaszki:)