Wykonanie
Kolejny wypiek w akcji Wypiekanie na Śniadanie . Parę
razy już wyjaśniałem, o co w tym chodzi, ale napiszę raz jeszcze, dla tych, którzy nie są stałymi czytelnikami naszego bloga. Otóż jest zarzucany jakiś temat, w tym akurat wypadku ciabatta. Podawany jest przepis i w weekend każdy kto chce wziąć udział z tego przepisu piecze ciabattę.
Potem zamieszczamy zdjęcia na wspólnym forum i się nimi podniecamy. Tak, zamiast jak każdy zdrowy normalny facet podniecać się panienkami w Playboyu to ja się zdjęciami
bułek będę podniecał. Ale bo wiecie jak to jest. Gołą babę to ja codziennie widuję, a ciabatty już dawno nie widziałem ;)Więc właśnie ciabatty nas bardzo ucieszyły, bo oboje z Madzią bardzo lubimy. Zakasaliśmy więc rękawy i przystąpiliśmy do boju. Do naszych ciabatt mam właściwie dwa zastrzeżenia. Ale nie wielkie, naprawdę. Bo w smaku wyszły jak ciabatty po prostu, takie jak miały wyjść. Ale jakoś tak ogromniasto nam wyrosły, jak małe bochenki
chleba. Rosły jak - nomen omen - na drożdżach, hehe :) Mogłyby być zdecydowanie mniejsze. A druga rzecz: ciabatty się charakteryzują takimi fajnymi dużymi dziurami. Nasze ciabatty co prawda dziury miały, ale nie duże jak te sklepowe. Ważne, że smak był właściwy ;) Właśnie w smaku i konsystencji wnętrza podobne są do
pieczywa, które w Lidlu sprzedają pod nazwą "
chleb typu włoskiego"Biga:175 g
mąki pszennej tortowej typ 450175 g
mąki pszennej typ 6502 g świeżych
drożdżyCiasto właściwe:225 g
mąki pszennej tortowej typ 450225 g
mąki pszennej typ 65010 g świeżych
drożdży360 ml
wody15 g
soli50 g
oliwy z oliwekcała bigaZaczynamy od zrobienia bigi, czyli takiego jakby zaczynu. Składniki mieszamy ze sobą, wyrabiamy przez parę chwil ciasto, tak żeby wszystko się dobrze połączyło ze sobą, zakrywamy szczelnie folią spożywczą i odstawiamy na 17-24 godziny w ciepłe miejsce. Optymalna temperatura to 24 stopnie.Z początku może to się wydawać trudne, ale po minucie, dwóch staje się coraz łatwiejsze. I z każdym uderzeniem, ciasto zyskuje na elastyczności. I gdy uznamy że już jest dostateczni elastyczne (nasze trochę wciąż się kleiło do dłoni) to przekładamy je do miski nasmarowanej
oliwą, przykrywamy i zostawiamy w ciepłym miejscu na 1,5 godziny. Znowu optymalna temperatura to 24 stopnie.Po tym czasie wyjmujemy ciasto na obsypany
mąką blat i rozciągając nadajemy ciastu kształt prostokąta. Ważne jest żeby ciasta nie wałkować tylko właśnie rozciągać. I dzielimy na 5 części. Jak pisałem nasze ciabatty wyszły nieco duże, więc ja osobiście polecałbym podzielić na jakieś 8 części. Przynajmniej ja tak zrobię jak ponownie
będę po ten przepis sięgał. I rozciągamy/formujemy każdy kawałek ciasta w ciabattę. Układamy na blasze i zostawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia na 1 godzinę.Nagrzewamy piekarnik do 250 stopni. Wkładamy ciabatty i od razu zmniejszamy temperaturę do 220 stopni. Pieczemy 20-25 minut. Po upieczeniu studzimy na kratce.Smacznego!Tym razem w Wypiekaniu na śniadanie uczestniczyli:
---------------------------------------------------------------------Chcesz dostawać moje przepisy prosto na e-mail? Wpisz swój adres z prawej strony w okienko "Przepisy prosto na twój e-mail!". Od tej
pory żaden przepis Ci nie umknie :)