Wykonanie

Jakiś czas temu gościłam w pewnejekskluzywnej restauracji
rybnej.Poczęstowano mnie tam przystawką z mojego ulubionego
śledzia. Jak wielkiebyło moje zdziwienie gdy zobaczyłamrówny, duży filet obficie polany ciepłą,mocno pikantną
czekoladą. Potrawęzdobiły
rodzynki,
suszone morele i
włoskie orzechy. Kompozycja na półmiskuprezentowała się zachęcająco, dlatego z ciekawością i entuzjazmem skosztowałam.Danie było dobre, ale nie powaliło mnie na kolana. Utkwiło mocno w mej pamięci i wiedziałam, że kiedyś sporządzę podobne sama.3
matiasy, 60 g
gorzkiej czekolady dobrej jakości, pół łyżeczki suszonych
płatków peperoni,2 garści
orzechów laskowych, 2 łyżki
płatków migdałów, 2 łyżki
syropu klonowego,15
suszonych daktyli, grudka
masła.
Śledzie moczyłam przez 1,5 godziny w
mleku. Osuszyłam i pokroiłam w nieduże trójkąty.
Czekoladę i odrobinę
masła rozpuściłam w kąpieli
wodnej.
Orzechy laskowe gruboposiekałam,
daktyle wypestkowałam i pokroiłam w paski.Na półmiskach ułożyłam
rybne cząstki i
daktyle, polałam
czekoladą, posypałam
płatkami ostrej papryki i
migdałami. Przybrałam
orzechami,
skropiłam syropem klonowym.Być może jeszcze kiedyś powtórzę ucztę z czekoladowymi
śledziami.Polecam smacznie :)