Wykonanie
Smalczyk jesienną
pora , to jedna z najlepszych rzeczy , jakie można sobie wyobrazić . Ok. jest ciężko strawny , może mało zdrowy , ale raz na jakiś czas nie odmówię sobie , po prostu nie ma takiej siły , która odciągnie mnie od zrobienia sobie kanapeczki z tym cudem . Tym razem nieco inaczej , nie tradycyjnie z
cebulką i
jabłkiem , ale …no też tradycyjnie , tylko po węgiersku z
cebulka i
papryką czuszką . Smalczyk jest obłędny lekko pikantny , bo tłuszcz niweluje kapsycainę z
papryki co powoduje , że nie jest piekielnie ostry . Aromatyczny i pyszny 😉 Doskonale się przechowuje , wlany na gorąco do słoików . Stoi nawet kilka miesięcy i z każdym dniem jest coraz smaczniejszy 😉 .

Składniki :0,5 kg
słoniny bez skóry1 duża
czerwona papryka3-4 czuszki lub
papryczki chilli w zależności jak ostry lubimy2 średnie
cebule1 łyżka
papryki mielonej ostrej lub słodkiej w zależności od tego jaki poziom ostrości chcemy uzyskać2-3 ząbki
czosnku1 łyżeczka
cukru1 łyżeczka
soli2 łyżki
smalcu
Papryki oczyszczamy z komór nasiennych , drobniutko siekamy .
Cebulkę obieramy i także siekamy ,
czosnek wyciskamy przez praskę .
Słoninę , mielimy maszynką o grubych oczkach . W garnku o głębokich brzegach , rozgrzewamy dwie łyżki
smalcu i podsmażamy na nim
cebulkę , razem z
papryką świeżą , dodajemy także tą mieloną w proszku . Następnie jak już wszystko troszkę zmięknie , dodajemy
słoninę,
czosnek ,
cukier ,
sól i smażymy -wytapiamy , dość często mieszając na małym ogniu . Jak mielona
słonina zniknie i zmieni się w szklisty
smalec ( po około 15-20 minutach ) , wyłączamy gaz . Przelewamy całość do metalowej głębokiej miski i rozdrabniamy blenderem – uwaga , bo
smalec jest bardzo gorący . Masę rozlewamy do miseczek , słoików , zakręcamy i odstawiamy do wystygnięcia . Po czym przestudzone słoiczki , przekładamy do lodówki . Gotowe , teraz tylko swojski chlebuś i smacznego 😉
