Wykonanie
To kolejny zaległy przepis wielkanocny. Pokazywałam kilka wersji
drożdżowych babek, które piekę co roku. Są zawsze cztery : duża w formie z kominkiem, średnia i dwie małe, z których jedna, bardziej udana idzie do święconki. Średnia wędruje do znajomej pary emerytów, z którymi zawsze dzielimy się świątecznymi przysmakami.W tym roku zrobiłam babki na bazie tego przepisu, z jednym wyjątkiem, zrodzonym z przypadku. Kiedyś robiąc placek
drożdżowy nie zauważyłam, że mam w domu za mało
masła i dodałam do placka nieco
oleju. Wyszedł bardziej wilgotny, niż poprzednie. Zrobiłam więc i tak ze świątecznymi babkami, bo wiem, że schodzą długo i powinny być świeże przez kilka dni. I udało się – babkę
jadłam jeszcze w środę i tym razem nie musiałam robić z niej bajaderk i.Ale przejdźmy do głównego tematu dzisiejszego wpisu , do lukru. Posypywałam babki
cukrem-pudrem, polewałam
polewą czekoladową, tym razem postanowiłam je polukrować. Sięgnęłam pi
likier Grand Marinier, otrzymany jeszcze w wakacje od znajomych Normandczyków i zrobiłam
lukier pomarańczowy.1/2 szklanki
cukru-pudrułyżka soku z
pomarańczyłyżeczka
olejułyżka Grand MarinierDo połowy szklanki
cukru-pudru dodajemy łyżeczkę
oleju i łyżkę soku z
pomarańczy oraz nasz
likier. Wlewamy odrobinę wrzątku i szybko ucieramy drewnianą pałką w misce.
Lukier musi być odpowiednio gęsty, jak kwaśna
śmietana. W razie czego dodajemy więcej wrzątku lub
cukru-pudru.Ciepłym lukrem polewamy babki. Dzięki olejowi
lukier pięknie błyszczy i nie pęka a
likier nadaje mu wspaniały smak i aromat, odpowiedni do świątecznych babek.Smacznego !