Wykonanie

Zawsze podchodziłam do przyrządzonych w ten sposób
jajek jak do swego rodzaju wynalazku. To z racji tego, że skorupkę zostawiamy praktycznie nienaruszoną (poza tym, że przetniemy
jajko na pół). Były one bardzo często podawane na imieninach u mojej cioci i nie ukrywam, że z racji tego, że byłam wtedy dzieckiem, nigdy ich u niej nie spróbowałam. Dlaczego? Po prostu się bałam! Teraz tego żałuję, smakują na prawdę wyśmienicie.Nie liczcie jednak na to że robi się je „rach-ciach”. Jest z tym niestety trochę dłubaniny. Ale gorąco polecam nawet, jeżeli miałybyście je zrobić pierwszy i ostatni raz w życiuReklamaSkładniki :10
kurzych jajek (z czego finalnie może wam zostać tylko np. 8, bo mogą pęknąć przy gotowaniu lub niefortunnie się rozkroić)
pieczarki (około 10 sztuk)
żółty ser (wystarczy około 7 dag)pęczek
szczypiorku (użyjemy połowę – wyjdą tak ze 3 czubate łyżki)
natka pietruszki (użyjemy około 1/3 pęczka)
majonez (1 łyżka)
masło (2 łyżki – jedna do podsmażenia
pieczarek, druga do podsmażenia
jajek)
bułka tarta (2 łyżki)
sól,
pieprz (do smaku)

Zaczynamy od „klasyczne” ugotowanych
jajek po wcześniejszym ich umyciu. Wstawiamy je zatem do zimnej, osolonej
wody i gotujemy przez 10 minut od momentu zagotowania się
wody. Odstawiamy do ostygnięcia.
Pieczarki obieramy i bardzo drobniutko szatkujemy. Ja w tym celu odkopałam małą, starą tarkę, która w sam raz się do tego nadała. Podsmażamy je na łyżce
masła.



Szatkujemy drobno
szczypiorek i
natkę pietruszki.
Żółty ser ścieramy na tarce na najgrubszych oczkach.


A teraz najtrudniejsze – bierzemy do ręki naprawdę ostry nóż i staramy się jednym cięciem wzdłuż przeciąć
jajko – ja wcześniej nożem piłką zarysowałam sobie miejsce cięcia, by nóż w trakcie się nie zsunął. Wydłubujemy ostrożnie
jajko (
białko i żółto) i palcem delikatnie sprawdzamy brzegi skorupki czy nic nam w
tracie późniejszego jedzenia jeszcze nie odpadnie. Nie przejmuj się, że krawędzie nie wyjdą równe – to normalne, że są lekko postrzępione.

Białko z
żółtkiem drobno szatkujemy – ja ponownie użyłam tej samej, drobnej tarki.

Wszystkie składniki mieszamy ze sobą w jednej dużej misce, tj:
pieczarki,
jajko,
szczypiorek,
natkę pietruszki i
żółty ser. Przyprawiamy
solą i
pieprzem i całość na koniec wiążemy jedną łyżką
majonezu.


Farsz ten nakładamy do połówek skorupek starając się, by wystawała delikatna „górka”. Obtaczamy je w
bułce tartej i smażymy na masełku na złoty kolor. Robimy to układając je na patelni farszem do dołu, a gotowe będą, kiedy poczujesz, że skorupki są ciepłe.


Faszerowane
jajka w skorupkach wyglądają według mnie nieziemsko apetycznie – również ciekawie smakująPs: na drugi dzień odgrzałam je sobie w kuchence mikrofalowej i zapewniam, że nie popsuło to ich smaku z dnia poprzedniego.UWAGA! Skorupek nie jemy 😉

