Wykonanie
Zachciało mi się pieczonego
boczku. Już widzę jak niektórzy się wzdrygają na samą myśl. Ja wiem, że tłuste, kaloryczne i ogólnie be, ale czasami mam taką ochotę na boczuś, że nie ma przebacz. Poszłam i kupiłam ładny kawałek. Tylko zaraz zrodziło się pytanie - jak go doprawić ? Bo czy chcę taki zwyczajny, z
czosnkiem i
majerankiem czy może jakiś inny ?Wpadłam na pomysł zamarynowania
mięsa w gotowej mieszance
czosnku,
chili i
indyjskich przypraw czyli w piklach firmy Patak's . Bardzo ułatwiło mi to przygotowania a efekt końcowy przerósł moje oczekiwania.
czas przygotowania : 24 godzin marynowania + ok. 1 , 5 - 2 godziny pieczeniaskładniki :1 kg
surowego boczku wieprzowego bez skóry i
żeber1/2 opakowania średnio ostrych pikli
czosnkowych Patak's1/2 łyżeczki
soli1/2 łyżeczki
pieprzu mielonego czarnego
sposób przygotowania : pikle Patak's to raczej sos - gęsty, pachnący, z małymi ząbkami
czosnku.
Boczek trzeba wybrać jak najchudszy - mój był prawdę mówiąc taki średni :)
Boczek opłukałam i osuszyłam. Natarłam go ze wszystkich stron
solą i
pieprzem a
potem polałam sosem i dobrze w nim obtoczyłam. Włożyłam do szczelnie zamykanego naczynia i odstawiłam do lodówki na dobę.Po tym czasie przełożyłam
mięso do rękawa foliowego, takiego specjalnego do pieczenia, wlałam ok.50 ml
wody, zamknęłam i ułożyłam na blasze. Piekłam prawie 2 godziny w piekarniku nagrzanym do 150 st. C. Po półtorej godziny rozcięłam rękaw od góry i rozchyliłam żeby wierzch
boczku nieco się zrumienił. Po upieczeniu odłożyłam do wystudzenia i dopiero zimny kroiłam na plastry.
Boczek wyszedł niezwykle miękki, pikantny i aromatyczny bo indyjski sos nadał mu charakteru. Z kromką
razowego,
żytniego chleba smakował wybornie. Szczerze polecam - roboty mało a bardzo smaczny efekt.