Wykonanie
Niebo w gębie !!!
Składniki na kruche tartaletki:250 g
mąki pszennej150 g zimnego
masła2
żółtka75 g
cukru pudruMąkę należy przesiać na stolnicę lub jak u mnie na blat kuchenny, następnie dodajemy do
mąki zimne
masło w kawałkach (najlepiej pokroić sobie w kostkę).Całość siekamy dużym nożem nożem, dodajemy
żółtka i
cukier i szybko wyrabiamy (z
ciastem na tartę nie wolni się cackać).Ciasto zawijamy szczelnie w folię spożywczą i chowamy do lodówki na około. 30-45 minut.Foremki do tartaletek należy uprzednio wysmarować lekko
masłem i posypać
bułką tartą wtedy mamo pewność że ciasto nie będzie nam przywierać do foremek.Schłodzone ciasto należny delikatnie posypać
mąką, rozwałkować (nie mam wałka wiec użyłam butelki od
wina).Do ciasta przyłożyłam foremki do tartaletek i zaczęłam wycinać kształt i dopasowywać do foremki.Ciasto w foremkach pozakłuwałam troszkę widelcem.Tartaletki zapiekamy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni ok. 15-20 minut.
Nadzienie:Do środka tartaletek dodałam mieszankę
owoców suszonych z miechunką (złote
rodzynki,
rodzynki korynckie, zielone
rodzynki,
żurawina, suszone miechunki i
jagody goi)
Chwila przyjemnościSkładniki na masę wypełniającą:2 tabliczki
czekolady gorzkiej1 tabliczka
czekolady mlecznej z orzechamiCzekoladę kroimy nożem w dość drobną kostkę, dzięki temu
czekolada dużo szybciej i dużo łatwiej nam się roztopi.
Czekoladę roztapiamy w kąpieli
wodnej.
Czekoladę podczas rozpuszczania mieszamy gumową
łopatką. Po rozpuszczeniu wlewamy do tartaletek. Nadmiar wylizujemy z miski :)
DEKORACJEJa użyłam kolorowej posypki o smaku
owocowym :)
ZABAWAZabawy było co nie miara :)... mycia po zjedzeniu
ciasteczek także. Ale pozwoliłam na to. Zjadł pięknie obiad, bez jęków wypił
syrop. Coś mu się od życia należało.Nie pojechałam dziś na uczelnię, bo wielkie zamieszanie wyszło z
planem zajęć.
Jadę za to jutro....cała niedziela będzie z d....y :/.
SŁODKOŚCIA Wy jakie macie podejście do
słodyczy i podawania ich dzieciom?Ja muszę się przyznać, że w życiu od narodzin mojego Gabrysia nie zajrzałam do ani jednej tabeli żywieniowej. Podaje mu produkty wedle własnego uznania.Książek o macierzyństwie i ciąży też nie czytałam. dostałam jedną w prezencie ale nawet jej nie otworzyłam po dzień dzisiejszy.