Wykonanie
Któż z nas nie lubi
wędlinki własnej roboty...? Myślę, że niewielu. W końcu tylko wtedy wiemy tak naprawdę co jemy. Dla tych którzy nie przepadają za surowymi
szynkami, polecam sparzenie schabiku i będą
mieć szyneczkę gotowaną. Ja uwielbiam takie surowizny dlatego długo nie trzeba mnie było namawiać na wykonanie tego przysmaku . Polecam nie tylko na święta, w końcu jeść trzeba cały rok. :-) Nawet osoby, które nie przepadają za surowymi
szynkami, dają się skusić. Jedyny minus , to dla łasuchów dość długi czas oczekiwania ale wierzcie mi - warto czekać :-)Składniki:- 1 kg
schabu bez kości ( najlepiej środkowy)- 30g
soli ( u mnie himalajska)- 1/2 łyżeczki świeżo zmielonego
czarnego pieprzu- 2 łyżki suszonego
majeranku- 1 łyżka
tymianku-1/2 łyżki
cukru ( dla koloru)- 6 kulek
ziela angielskiego- 5 ząbków
czosnku- 3
liście lauroweMajeranek ,
tymianek i
ziele angielskie rozcieramy w moździerzu. Kruszymy
liście laurowe i dodajemy je do
ziół. Dodajemy
sól,
pieprz,
cukier i zmiażdżony
czosnek. Całość dokładnie rozetrzeć.
Schab myjemy i oczyszczamy z wszystkich błonek. Wycieramy ręcznikiem papierowym. I nacieramy przygotowaną wcześniej marynatą.
Mięso przekładamy do naczynia z pokrywką ( u mnie garnek) i umieszczamy zamknięte w lodówce na 5 dni. Codziennie zaglądamy do garnka i odlewamy
soki, które się wytwarzają oraz przewracamy
mięso na drugą stronę. Moje nie puszczało prawie nic.Po "długich "5-ciu dniach przekładamy
mięso do nowej podkolanówki i wieszamy zawiązane z dwóch stron w ciepłym, przewiewnym miejscu ( u mnie kotłownia) na 7 dni. Codziennie przewieszamy
mięso do góry nogami.Po 7 dniach wyjmujemy
schab z podkolanówki i odkładamy do lodówki.Mamy pyszną, domową szyneczkę suszoną.Kroimy na bardzo cienkie plastry najlepiej tak jak
szynkę parmeńską.Z 1100g
mięsa otrzymałam 700g gotowego produktu...
Smacznego :-)