Wykonanie

Przyznam, że do tej
pory naleśników nie smażyłam zbyt często. Oczywiście, bardzo je lubię, ale stanie nad patelnią nie należy do moich ulubionych zajęć w kuchni. Nadszedł jednak moment, w którym potrzebowałam szybkiego obiadu, w lodówce czekał dobry
twaróg i spontanicznie wymieszałam co miałam pod ręką... Tak powstał super prosty przepis na naleśniki, przez który zaczęłam je ostatnio smażyć 2
razy w tygodniu ;) Nie przywierają do patelni, łatwo się zwijają i pozbawione są nadmiernej łamliwości, charakterystycznej dla bezglutenowych placuszków i naleśników. Mają jednak chrupiące brzegi, co uważam za duży plus :) Nie ma problemu z usmażeniem bardzo cienkich naleśników. Sprawdziłam też, czy nadają się do przechowania po usmażeniu i zdały egzamin. Można je układać jeden na drugim i odstawić, a kiedy przyjdzie ochota, odgrzać i nadziać. Bardzo polecam! :)Składniki (na ok. 8 dużych, cienkich naleśników):1
jajko3/4 szklanki
mleka (ja używam roślinnego)1/2 szklanki
mąki gryczanej1/8 szklanki
mąki kukurydzianej1/8 szklanki
mąki ziemniaczanej2 łyżki słodkiej
śmietany (wystarczy 12%; jej dodatek nie jest konieczny, lecz ułatwia smażenie)
woda - ilość zależna od porządanej konsystencji ciastaW misce wymieszać wszystkie
mąki. Do drugiej miski wbić
jajko i roztrzepać. Dodawać na przemian mieszankę mąk i
mleko, cały czas mieszając rózgą lub mikserem, aby nie powstały grudki. Dodać
śmietankę, wymieszać. Dolewać po trochę
wody, kontrolując gęstość ciasta (ja używam dość rzadkiego, bo lubię cienkie naleśniki).Patelnię dobrze rozgrzać i lekko natłuścić przy pomocy ręcznika kuchennego nasączonego
olejem. Smażyć naleśniki z obu stron, przewracać kiedy boki naleśnika zaczną same odstawać od brzegu patelni. Nadziewać na słono lub słodko.Smacznego!
