Wykonanie
Muszę przyznać, że nie jestem mistrzem smażenia placków. Brakuje mi cierpliwości i często chcę je przewracać za szybko, a przez to się rwą, rozwalają i jest dramat.Te placki wyjdą za to każdemu - nawet plackowemu debiutantowi, nawet plackowej nieudacznicy.Ciasto wychodzi gęste w sam raz, a ponadto bardzo szybko ścina się na patelni, dzięki
czemu możemy uzyskać pożądany kształt i rozmiar, a na dodatek bez problemu przewracać je na drugą stronę.Przygotowanie ich nie zajmuje dużo czasu, więc naprawdę, szczerze polecam je na pyszne, leniwe śniadanie.Przepis mam stąd: klik!Tiganites

Składniki na dwie porcje:pół szklanki
mąki orkiszowej jasnejpół szklanki
mąki orkiszowej pełnoziarnistej3/4 szklanki
mleka (u mnie bez laktozy)
jajko od szczęśliwej
kurkiłyżka
cukrułyżka
oliwy + trochę do natłuszczenia patelniWszystkie składniki mieszamy dokładnie, aż się połączą. Odstawiamy na 15 minut, żeby ciasto odpoczęło a następnie znów mieszamy.Rozgrzewamy i lekko natłuszczamy patelnię. Porcjami wlewamy ciasto i staramy się pilnować, żeby na patelni powstawały małe placuszki. Smażymy dokładnie z obu stron.Podajemy z
jogurtem,
miodem i prażonymi
orzechami (których akurat u mnie brak).Oczywiście można je też zajadać z
dżemem lub
kremem czekoladowym - przecież nikt Wam do talerza nie zagląda ;) W każdej wersji będą pyszne!Smacznego!
