ßßß Cookit - przepis na SER ZGLIWIAŁY - zwany "śmierdzącym"

SER ZGLIWIAŁY - zwany "śmierdzącym"

nazwa

Wykonanie

"Zjadłabym śmierdzący ser" brzmi dość dziwnie. Dziwnie dla kogoś z boku, ale nie dla kogoś, kto przebywa z nami. W sumie, jeśli możemy zachwycać się serem z pleśnią, to dlaczego nie zachwycić się tym, który na prawdę cuchnie (szczególnie podczas smażenia). Tym bardziej, że smak może na prawdę oczarować. Nie pachnie, więc - jak już uzgodniliśmy, jest zdecydowanie śmierdzącym serem. "Zgliwiały" brzmi jakoś tak, mało wyraziście, a coś co smakuje tak jak ten smażony twaróg, zasługuje na charakterną nazwę. Dlatego właśnie to dziwne zdanie (z początku posta) pada u nas w domu regularnie i nie dziwi to nikogo. Tak! Mamy ochotę na śmierdzący ser. Tak! My wręcz lubimy jak w naszym gniazdku unosi się fetor smażonego, zgliwiałego sera. "Nie wszystko złoto co się świeci" i... "nie wszystko obleśne, co... po prostu śmierdzi". :)
SKŁADNIKI:
- ser biały, najlepiej wiejski - 1 kg,
- jajka, 4,
- masło, 2 łyżki,
- vegeta domowa,
- pieprz ziołowy,
- pieprz czarny,
- przyprawy do wyboru - można dodać kminek, paprykę itd
- czas,
WYKONANIE:
Ser, najlepiej wiejski kruszymy i pod przykryciem pozostawiamy w ciepłym miejscu do momentu, aż zacznie gliwieć. Codziennie kilka razy go mieszamy. Po paru dniach zacznie wydzielać charakterystyczny, mocny zapach, zmieni kolor, a jego konsystencja będzie szła w stronę szklistej/wodnistej masy.
Na roztopione masło wrzucamy ser. Smażymy. Cały czas mieszając wlewamy roztrzepane jajka i przyprawy. Chwilę przesmażamy (żeby jajka się ścięły), wlewamy do miseczki. Gotowe.
Jego smakiem możemy się delektować przez kilka dni, pod warunkiem, że przechowywać go będziemy w lodówce.
Ponoć ser ten blisko związany jest z rejonem w którym żyjemy. Z Podkarpaciem. Coś w tym musi być, bo nie znamy osoby, która nie poznała tego sera! Niektórzy jednak, zrażeni "zapachem" boją się go spróbować i zarzekają się, że czegoś takiego do ust nie wezmą - ich strata. My za to mamy inny problem - nie możemy się zdecydować, czy bardziej smakuje nam na gorąco (tyle co usmażony bądź podjadany podczas procesu termicznej obróbki - prosto z patelni), czy na zimno. Tak czy tak, na chlebie czy jako fondue, a może po prostu jedzony łyżeczką (tak, zdarza nam się) jest po prostu przepyszny. I nie ważne, czy nazwiemy go zgliwiałym, smażonym, domowym, czy po prostu śmierdzącym - zawsze jedno pozostaje. Smak.
Cóż, przypomina się od razu "taki jestem biedny, że jeżdżę autem bez dachu, mam telefon bez klawiatury i jadam ser z pleśnią". Myślimy, że nasz śmierdzący serek świetnie by się wpasował w to zestawienie. Z nim jest jak z bokserem, który dla wielu bywa "taki brzydki, że aż piękny". Ser nasz,więc jest "tak cuchnący, że aż... smaczny". Jakkolwiek to brzmi, mamy nadzieję, że nas rozumiecie i macie ochotę na więcej, więc:
zaobserwujcie nas: tutaj i polubcie na facebooku tutaj :)
Więcej przepisów znajdziecie w zakładce " PRZEPISY "
Źródło:http://wypisz-wymaaaluj.blogspot.com/2014/10/ser-zgliwiay-zwany-smierdzacym.html