Wykonanie
Już było tak pięknie, a tu znowu spadł śnieg. I przypomniały mi się święta. Po choince już nawet nie został aromat, ale w powietrzu coś przypomniało o grudniu. W ferworze przedświątecznych przygotowań zabrakło mi czasu na umieszczenie kilku wpisów.
Między innymi został mi post o zimowej
kaszy. Któregoś zimnego popołudnia wróciłam z pracy przemarznięta,
herbatka z
miodem nie pomogła i bałam się, że dopadnie mnie jakieś choróbsko.
Doszłam do wniosku, że rozgrzeje się obiadem. Podstawowym składnikiem była
kasza gryczana, którą bardzo lubię, a mam wrażenie, że często o niej zapominam. Do przygotowania rozgrzewającego zimowego posiłku potrzeba:200 g
kaszy gryczanejkawałek świeżego
imbiru2 ząbki
czosnkukilka
pieczarek2
papryczki chilli2 łyżki
miodukieliszek rieslingu
masłosólpieprz cayenneKaszę bez woreczków gotowałam tak, żeby wchłonęła
wodę. Dodałam do niej wtedy
czosnek i
pieczarki podsmażone na
maśle, drobno posiekany
imbir i
chilli. Wymieszałam z
miodem i na koniec wlałam riesling. Zostawiłam jeszcze na jakieś pięć minut na kuchence, żeby smaki się połączyły. Przed przełożeniem do miseczek przyprawiłam szczyptą
soli i
pieprzem.