Wykonanie
Pyszne , pyszne , pyszne! to był komentarz do tych
ciasteczek.Nie
będę się rozpisywać, są to jedne z lepszych kruchych
ciasteczek, jakie upiekłam do tej
pory.Kruchutkie, dosłownie rozpywają się w ustach.Naiwnie myślałam, że to rodzaj
mąki albo
cukru ma wpływ na smak i chrupkść
ciasteczek, a tajemnica tkwi w tłuszczu !
Smalec i tylko
smalec! Teraz weganie się oburzą, trudno kochani, bez
smalcu nie da rady, żaden
olej kokosowy czy inne wynalazki nie odtworzą smaku
ciasteczek z dzieciństwa, jakie piekła babcia! ( no chyba że znacie taki przepis, to podajcie tutaj chętnie przetestujemy).U nas smalczyk nie byle jaki, bo swój, świeżutko wytopiony, z własnej "hodowli" od mojej teściowej :)

Tym pysznym, optymistycznym i kalorycznym akcentem żegnam stary rok i witam 2015 z nowymi nadziejami! Oby był lepszy, to Rok Kozy, ludzi twórczych i kreatywnych, coś dla nas kucharek ;-)Szczęśliweo Nowego Roku! A kto nie
zrobi tych
ciasteczek, niech żałuje! :)

przepis na 3 blachy małych
ciasteczek ( moje średnicy ok. 3 cm)125 g
masła zimnego ( nie solonego)125 g miękkiego
smalcu ( nie solonego)!1/2 szklanki
cukru pudru2 szklanki
mąki T 5001 opakowanie
cukru z
wanilią ( polecam aromatyczną mieloną
wanilię Royal - wtedy 1 łyżeczka wystarczy)1/2 łyżeczki
soli1 łyżka kwaśnej
śmietanyPiec nagrzewamy do 190 stopni z termoobiegiem.Do miski przesiewamy
mąkę z
solą i
cukrem, dorzucamy
masło pokrojone w kostkę i siekamy wszystko razem, na koniec dodajemy
smalec i kwaśną
śmietanę.Zagniatamy ciasto, owijamy w folię i chłodzimy godzinę w lodówce.Wałkujemy jak najcieniej ( minimum 0 , 5 cm) i układamy na papierze do pieczenia.Pieczemy aż
ciasteczka lekko się zezłoca, ok. 10 minut. Można posypać
cukrem pudrem.