Wykonanie

Jak ja nie cierpię zimy!!! Wiem, że to już wiecie, ale cóż... ta niechęć wraca do mnie jak bumerang każdego roku, zwłaszcza gdy przemierzam te moje kilometry... gdy zeskrobuję rano
lód z szyb... i w ogóle... właśnie zaczynam się martwić jutrzejszym porankiem w myśl zasady, że lepiej się martwić i być mile zaskoczonym, niż wpadać w entuzjazm i się rozczarować... :-) więc ja się tu jeszcze trochę pomartwię, a dla Was na rozgrzewkę mam
piwo... w rewelacyjnej wersji, chociaż muszę się Wam przyznać, że wiele tego
piwa upłynęło zanim udało mi się wypracować właściwy sposób przyrządzenia go :-) za to teraz
mogę polecić bez obaw :-) Słyszałam, że podobno kogel -
mogel z dodatkiem
alkoholu wpływa wspomagająco przy leczeniu gardła ;-) To kto się będzie leczył? :-)SKŁADNIKI1
żółtko2 łyżki
cukru250 ml
piwaewentualnie szczypta dowolnej
przyprawy, np.: mielony
imbir,
cynamon,
goździki,
kardamon lub
mieszanka przypraw.Do garnka z grubym dnem wbijamy
żółtko i dodajemy
cukier i ewentualne
przyprawy - ucieramy puszysty kogel -
mogel (nie wiem
czemu, ale najlepszy wychodzi wtedy, gdy jest ucierany drewnianą łyżką), a następnie stawiamy go na bardzo małym płomieniu i dalej ucieramy do całkowitego rozpuszczenia
cukru (masa może stać się nieco rzadsza, ale nie stanowi to problemu, natomiast Boże
broń żeby się przypaliła - tragedia!). Zestawiamy garnek z ognia i odlewamy połowę
piwa, mieszamy energicznie, by dokładnie połączyć
alkohol z
żółtkiem, a następnie dolewamy resztę
piwa i znów mieszamy. Stawiamy ponownie na małym płomieniu i pozostawiamy tam na chwilę ciągle mieszając. Powinno to trwać ok. 2 minut, ale w tym czasie piana nie powinna opaść, a
piwo nie powinno się zagotować - to zdecydowanie popsuje smak :-( Pamiętajcie też, że to nie ma być
piwo gotowane, ale podgrzane... i nigdy nie wlewajcie ciepłego
piwa do zimnych
jajek, bo zwyczajnie wyjdą kluski ;-)Gotowy
napój przelewamy do grubej szklanki.P.S.Możecie użyć też dowolnego
piwa smakowego, polecam
imbirowe ;-)