ßßß
Jakiś czas temu mój tata przyniósł mi ostatnie zielone pomidory ze swojego ogródka. Stwierdził, że ja na pewno sobie z nimi poradzę. I poradziłam - wyciągnęłam z babcinego notatnika pożółkły przepis i do dzieła! Szybka i pyszna, w zimie idealnie komponuje się z daniami obiadowymi. Tym z Was, którzy nigdy nie jedli takiej sałatki powiem, że jej smak nie ma nic wspólnego z czerwonymi dojrzałymi pomidorami... nic a nic, dlatego by go nie zepsuć musicie użyć naprawdę zielonych pomidorów, bez różowych przebłysków i zwyczajnie w świecie zakochacie się w tym smaku... Jeśli więc macie jeszcze gdzieś zielone pomidory, to do dzieła!SKŁADNIKI2 kg zielonych pomidorów0,4 kg cebuli1 łyżka gorczycy2 łyżki soli1 szklanka cukru1 szklanka octu 10%4 szklanki wody8 ziaren ziela angielskiego4 liście laurowe
Pomidory i cebulę kroimy w cienkie plasterki, dodajemy sól i gorczycę, mieszamy i odstawiamy na ok. 2 godziny. Wodę, ocet, cukier, ziarna ziela i liście zagotowujemy razem i wyłączamy - odstawiamy na trochę, a następnie znów doprowadzamy do wrzenia, wkładamy pomidory z cebulą (oraz sokiem, który się wytworzył) i gotujemy tylko przez chwilę do czasu aż pomidory zmienią kolor z zielonego na złoto - żółty. Gorące pomidory upychamy ciasno w słoikach, dolewamy zalewę, zakręcamy i odstawiamy do góry dnem. Pozostawiamy do wystygnięcia. NIE PASTERYZUJEMY!