Wykonanie
Podczas ostatnich zakupów w jednym z supermarketów osiągnęłam apogeum złości przy stoisku wędliniarskim. Na każdym "wyrobie" znajdowała się cała lista dodatków, których moim zdaniem nie powinny się tam znajdować.
Szynki, pieczenie, pasztety, są wręcz napompowane chemią w postaci konserwantów, stabilizatorów i całej armii innych okropnych substancji, które zabijają smak prawdziwego
mięsa. W tej swojej złości kupiłam kilogram pięknej
karkówki (z nadzieją, że tam jest tylko
mięso) i postanowiłam zrobić z niej pieczeń :)Składniki:1kg
karkówki (pieczeń)
przyprawy:
sól,
majeranek,
papryka słodkaczosnek,
oregano2-3 ząbki
czosnku2-3 łyżki
oliwyUmyte
mięso należy dokładnie umyć a następnie wetrzeć w nie
przyprawy, ponakłuwać
ostrym nożem a w powstałe dziurki wcisnąć kawałki
czosnku . Posmarować
oliwą i włożyć do szklanego naczynia. Marynować w lodówce przez co najmniej 12h.
Karkówkę pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180st (górna i dolna grzałka) pod przykryciem. Po godzinie, ponakłuwać nożem raz jeszcze w kilku miejscach i piec dalsze 45-60 minut.Po upieczeniu pozostawić do całkowitego ostygnięcia, schować do lodówki na noc. Następnie kroić w plastry i wcinać z
chlebkiem,
masełkiem i
musztardą! ;)Następnym razem spróbuję zrobić to w bardziej profesjonalny sposób, stosując odpowiedni czas peklowania oraz
mieszankę przypraw. Ale jak na pierwszy raz smak pieczeni wyszedł rewelacyjny więc
mogę polecić każdemu mięsożercy! :)



Smacznego! :)