Wykonanie
W moim domu
faworki piekło się odkąd pamiętam , zawsze w okresie karnawału wszyscy się nimi zajadali. Mama do dziś gustuje w faworkach
drożdżowych , my od długiego czasu smażymy właśnie te poniżej. .Legenda (Historia)
faworków ( chrustów ) jest ciekawa.Podobno
młody nieuważny cukiernik przez przypadek wrzucił pasek cienkiego ciasta do gorącego
oleju , z niego ukształtował się warkoczyk a po doprawieniu
cukrem okazał się być przepysznym
ciastkiem.
Faworki pochodzą z Litwy i Niemiec ,ale mają również bardzo długą historię w Polsce.No dobrze a teraz koniec historii -
pora na pichcenie !Składniki:4 szklanki
mąki8
żółtek1 szklanka gęstej
śmietany ( od tego zależy konsystencja ciasta przy wyrabianiu )1 łyżeczka
octu1 łyżeczka
spirytusuodrobina
soli1 płaska łyżeczka
proszku do pieczeniaOlej lub frytura do smażenia.Przygotowanie :Na blat lub do dużej miski wsypujemy
mąkę , na środku tworząc dołek.W dołek wsypujemy
proszek do pieczenia , odrobinę
soli , wlewamy
żółtka i
śmietanę .Na końcu dodajemy
ocet i
spirytus.Rękami wyrabiamy ciasto , gdy uformujemy już w miarę jednolitą masę bierzemy wałek i .... spuszczamy ciastu "
manto" .Ja zawsze wołam do tego moją męską połówkę - sprawia mu to niezłą radość :) Zbijamy ciasto wałkiem - ok 5 min .Kroimy ciasto na 5 równych części - każdą z nich po kolei wałkujemy - kroimy wzdłuż na paski szerokości ok 3 cm , każdy pasek pod kątek kroimy na 2-3 równe części , na środku małego paska tworzymy nacięcie i dłuższy róg
faworka przeciągamy przez dziurę do utworzenia " kokardki" . Powtarzamy to z każdym plastrem ciasta.W średniej wielkości garnku rozgrzewamy
olej - żeby sprawdzić czy
olej jest wystarczająco gorący wrzucamy jednego
faworka - jeżeli wypływa na zewnątrz i szybko się rumieni - możemy smażyć . Nie żałujcie
cukru pudru - obsypujcie je śmiało . One nie mają w sobie
cukru więc ich
słodycz zależy od tego jak bardzo je upudrujecie .Wiecie skąd się wzięła nazwa
faworki ? jest to wyraz zapożyczony z
języka francuskiego - faveur - wąska wstążeczka, tasiemka jedwabna.

