Wykonanie

Blog na razie raczkuje...mam nadzieję, że nikt się nie zrazi tym, że taki słaby jest mój start, że tak mało wpisów się pojawia. Już się tłumaczę. Otóż zakładając bloga myślałam: pikuś...łatwizna...a to niestety tak nie wygląda. Walczę codziennie, aby działał on sprawniej, miał wszelkie dodatki które mogą Wam ułatwić znalezienie w nim takiego przepisu na jakim Wam zależy. Staram się by był czytelny i ciekawy. No cóż, ponoć to tak zawsze, że początki są najtrudniejsze. Wierzę jednak, że będzie coraz lepiej mi to szło, a wtedy komputer nie będzie zajmował calego czasu i
będę mogła poświęcić go choćby na gotowanie :))))Widział ktoś kiedyś Myszkę Miki utopiona w kawie? :)Ja dziś taką zobaczyłam o poranku :) Nie
mogę się powstrzymać by jej Wam nie pokazać:

Wczoraj wieczorem według
planów myślałam jakie by tu zrobić ciasto...
Biszkopt został upieczony dnia poprzedniego (niedługo i na niego podam przepis). Problem w tym, że bardzo ciężkich rzeczy mi nie wolno, więc kremy maślane odpadały, nawet kremówka nie bardzo...(problemy brzuszkowe;/). Niby najlepiej by było jakieś ciasto z
galaretką. Jednak nie miałam ochoty na nie, a na cos
czekoladowego. Szczerze
powiem, że wymyślając ten przepis nie miałam pojęcia czy to przejdzie, czy wyjdzie i czy w ogóle nada się do jedzenia. No cóż kto nie próbuje ten nie ma. Przedstawiam Wam więc przepis, całkowicie mojego autorstwa, ja przynajmniej się z takim pomysłem jeszcze nie spotkałam...nazwałam to ciasto „Czekoladowy sen” to jedyna myśl jaka przychodzi na myśl gdy się je zjada :)W trakcie przygotowań:


a tu juz gotowe dzieło :)


„Czekoladowy sen”Potrzebujemy:
Biszkopt (w zasadzie jego jeden blat)szkl.
wodyaromat migdałowy40ml
alkoholu , ja dałam
wódkę, jak ciasto mają jeść dzieci to pomińmy
alkohol1,5 opakowania
czekoladowego budyniu850ml
mleka150ml
wody4 łyżeczki
żelatyny(radzę dać płaskie, ja dałam zaokrąglone i masa była odrobinę zbyt twardawa)4 łyżki
cukru70-100g
czekolady gorzkiej/deserowej/ jak chcemy mega słodko to i
mleczna być może2łyżeczki
oleju kokosowego lub
masłaokoło 3 łyżek
masła orzechowegobatony Mars, bądź Snickers co wolicie ale 2 sztuki na ozdobę marcepan
Biszkopt kroimy na 2 blaty, do tego przepisu potrzebujemy tylko 1 z nich. Drugi polecam zamrozić, szczelnie owijając go wcześniej folią spożywczą, aby nie „złapał” zapachów innych mrożonek. Oczywiście możecie go równie dobrze zjeść bądź wykorzystać do innego przepisu.
Budyń gotujemy używając do niego 750ml
mleka i 4łyżek
cukru. Dorzucamy bardzo drobno posiekana
czekoladę i mieszamy aż się rozpuści. Odstawiamy z gazu. Zagotowujemy 150ml
wody i rozpuszczamy w niej 4 łyżeczki
żelatyny, jak jest całkiem rozpuszczona, to dolewamy 100ml
mleka które nam zostało. Do budyniu powolutku i ciągle mieszając dolewamy rozpuszczona
żelatynę i studzimy. Blat
biszkoptu umieszczamy w tortownicy i nasączamy
wodą wymieszaną z
wódką i małą łyżeczką
aromatu migdałowego. Smarujemy go
masłem orzechowym, ale ten krok następnym razem pominą, bo bardzo trudno mokre cisto posmarować czymś co ma tak gęstą konsystencję... Następnie batoniki kroimy w kostkę bądź siekamy posypujemy
biszkopt. Gdy masa budyniowa zaczyna tężeć (aby to przyspieszyć można wstawić ja do lodówki), delikatnie wylewamy ją na ciasto. Jeśli zrobimy to zamaszyście to kawałki batoników popłyną nam w jedno miejsce i może to zepsuć efekt końcowy. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Przed podaniem posypujemy wiórkami kokosowymi i tartą
czekoladą. Proponuję zrobić również marcepanowe różyczki. A jak je wykonać... o tym już wkrótce ;) Teraz pozostaje życzyć Smacznego :) i zapraszam ponownie :)))