Wykonanie
Miałam dzisiaj nie gotować. W ramach protestu! Za to, że jest gorąco. Za to, że pot się z d... leje. Jadąc tramwajem pomyślałam, że nie mam najmniejszych chęci stać przy kuchence i grzać się dodatkowo. Trzydzieści stopni to i tak przesada dla mnie. Duchota i zapach, który panuje w tramwaju potrafi zniechęcić do wszystkiego. A jak już wsiądzie ktoś kto z założenia nie używa prysznica, można wyzionąć ducha. WTF? Używanie
wody jest przecież przyjemne.Jak to z protestami w moim przypadku bywa, totalnie wzięły w łeb. Okazało się, że A. zostanie dłużej w pracy.Zrobisz coś do jedzenia? Kupiłem
truskawki.Ten to umie mnie podejść :)W ramach konkursu na "żonę roku" machnęłam za jednym razem obiad i deser. Deser w kolejnym
poście.
Składniki:2
cukinie300 g
mięsa mielonego1
cebula3 ząbki
czosnku1
papryczka jalapenosólpieprzsłodka paprykazioła prowansalskieser żółtyoliwa z oliwekMięso podsmażyłam razem z posiekaną
cebulą,
czosnkiem i jalapeno. Doprawiłam
przyprawami. Nadzienie wyszło dość pikantne ale jak ktoś woli wersję łagodniejszą, może odpuścić sobie papryczkę. Odstawiłam do ostygnięcia.
Cukinię przekroiłam wzdłuż, usunęłam nasiona, posoliłam i odstawiłam na około 15 minut. Solenie pozwala pozbyć się goryczki. Gdy
cukinia puści sok, osuszamy ją ręcznikiem papierowym. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i polewamy
oliwą z oliwek. Wyżłobienia po nasionach uzupełniamy mięsnym farszem. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez 15 minut. Po tym czasie posypujemy
cukinie startym serem i zapiekamy jeszcze około 10 minut. Obiad gotowy. Smacznego.
Kotu chyba też doskwiera upał.