Wykonanie

Nie jest to wiosenne danie. Na targu można teraz dostać ładne główki
kapusty włoskiej. Jak każda
kapusta, dobrze znosi przymrozki i może być przechowywana aż do późnej wiosny. Zieleń jej liści kusi, aby zabrać ją do domu. Jeżeli nie mamy ochoty na zawijanie gołąbków, możemy wykonać jeden duży gołąbek i podać go w postaci zapiekanki-
tortu mięsnego. Pracy przy nim znacznie mniej niż przy tradycyjnych gołąbkach.
Kapusty w tym daniu tez mniej, za to dla mięsożerców to prawdziwy raj.

12-15 liści
kapusty włoskiej uprzednio sparzonych1,5 kg zmielonego
mięsa wieprzowego, u mnie
łopatka1
jajko2 łyżeczki
przecieru pomidorowego3 łyżeczki
solipół łyżeczki zmielonego
pieprzu1 łyżeczka
pieprzu ziołowego2-3 łyżki
wodydwie
cebule, zeszklone na
oleju lub
maślePrzygotować tortownicę o średnicy 25 cm lub naczynie żaroodporne. Naczynie jest praktyczniejsze, bo łatwiej zapanować nad potrawą w piekarniku i podczas serwowania. Naczynie/tortownicę wysmarować
masłem i wyłożyć sparzonymi liśćmi
kapusty tak, aby wystawały ponad brzeg tortownicy i
potem przykryły wierzch dania. Przyprawione
mięso podzielić na pół. Pierwszą warstwę rozłożyć na dnie naczynia. Na wierzchu rozłożyć połowę zeszklonej
cebuli i przykryć kilkoma liśćmi
kapusty.
Kapustę posmarować gęstym
sosem pomidorowym. Ja użyłam
przecieru pomidorowo-
paprykowego. Na to wykładamy resztę
mięsa,
cebulę, na środek kładziemy liść
kapusty i zakrywamy potrawę wystającymi ponad naczynie liśćmi.Jeżeli używamy tortownicy, owijamy ją na zewnątrz trzema arkuszami folii aluminiowej tak, aby dobrze ja uszczelnić. Przygotowane danie wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na 60-90 minut. Ja sprawdzam temperaturę dania w środku termometrem do
mięsa. Można tez użyć metalowego szpikulca. Po wyjęciu powinien być gorący.

Danie kroimy na kawałki. Podajemy z
ryżem. Osobno podajemy
sos pomidorowy lub
pieczarkowy. Z tej ilości
mięsa wychodzi bardzo duża porcja, na dwa obiady dla pięciu osób. Można część
mięsa zastąpić gotowanym
ryżem lub ugotowaną, odciśniętą, posiekana
kapustą. Powoduje to, że warstwy
mięsne nie są twarde, a danie jest mniej kaloryczne i tańsze.

Następnego dnia można podgrzać pozostałe kawałki "gołąbka" w
sosie pomidorowym, w piekarniku.

Na koniec upieczone liście kapuściane. Nie mogłam się oprzeć urodzie faktury i barw .