Pierniczki w czekoladzie (szybkie)

Wykonanie

Jednym z tradycyjnych ciast (ciasteczek) pieczonych na Boże Narodzenie jest piernik. Tradycyjny piernik zaczyna się robić wiele tygodni wcześniej, no ale dla spóźnialskich pozostaje namiastka piernika... szybkie pierniczki... i takie właśnie postanowiłam zrobić. Robiłam je 3 dni temu i dziś są idealnie mięciutkie. W sam raz do niedzielnej kawki:-)
Składniki (ok. 26 małych pierniczków):
125 g maki pszennej
43 g zmielonych orzechów laskowych
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
3 łyżeczki przyprawy do piernika
3/4 szklanki mieszanki keksowej (suszone owoce)
43 g masła
100 ml miodu
Składniki (polewa)
100 g czekolady gorzkiej
2 łyżki masła (do polewy)
płatki migdałów do posypania pierniczków
Wykonanie:
Owoce z mieszanki keksowej bardzo drobno pokroić. Następnie owoce mieszamy ze wszystkimi suchymi składnikami (mąką, orzechami, sodą, proszkiem do pieczenia, cynamonem i przyprawą do piernika)
Masło wraz z miodem rozpuszczamy na patelni lub w garnku (mikrofala też może być)
Jeszcze ciepłe masło, ale nie gorące dodajemy do pozostałych składników. Wszystko razem dokładnie mieszamy (ciasto będzie lepiące). Następnie odstawiamy na jakieś 30 min. ciasto wtedy zmieni konsystencję i nie będzie takie klejące)
Małą łyżeczką nabieramy ciasto i w zwilżonych wodą dłoniach lepimy kulkę (jak zmoczymy dłonie wodą to ciasto nie będzie się kleiło do nich). Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w dość dużych odległościach bo w czasie pieczenia pierniczki podwajają swoją objętość. Kulki lekko spłaszczamy.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 C 10-15 min. nie więcej (ja piekłam 13 min.) Następnie studzimy na kratce. W czasie nakładania polewy pierniczki nie mogą być ciepłe.
Polewa: Czekoladę z masłem rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Następnie zestawiamy z ognia i każdy pierniczek maczamy w czekoladzie i posypujemy migdałami i układamy do zastygnięcia czekolady na kratce.
Aby pierniczki dobrze zmiękły trzymamy je w pojemniku z kawałkiem jabłka. U mnie po 3 dniach były idealne.
Smacznego