Wykonanie
Coraz bliżej Święta...., każdy chce poczuć choć odrobinę ich
magii i klimatu, ale oprócz miliona światełek rozświetlających galerie handlowe, choinek porozstawianych po
mieście i jarmarku na Rynku nic nie wskazuje na ich przyjście. Codziennie obserwuję ludzi, którzy są smutni, zaganiani. Każdy z suchawkami w uszach, gdzieś pędzi. Może warto na chwilę się zatrzymać i zamiast na świąteczne zakupy do galerii pójść do Kościoła na roraty, albo po prostu posiedzieć chwilę w ciszy i zastanowić się nad tym jakie te Święta mają być, czy najważniejsze jest to co będzie na
stole, pod choinką. Czy to kto będzie koło mnie.W ramach poszukiwania
magii Świąt spotykamy się dzisiaj na świątecznie aby "zacieśnić" więzi koleżeńskie, porozmawiać, pośmiać się. Tak po prostu!!! Warto pamiętać o ludziach nas otaczających.Moim wkładem w część gastronomiczną spotkania będzie...hmmmm nie wiem jak nazwać tą potrawę, ponieważ już zdążyłam się dowiedzieć, że w każdej części
Polki nosi ona inną nazwę, więc nazwę ją po prostu
makaronem z
makiem i
bakaliami :)Składniki:- 3/4 opakowania
makaronu (łazanek)- 1/2 puszki masy makowej- garść
orzechów włoskich- garść
moreli- garść
rodzynek- 1/2 opakowania skórki z
pomarańczy- 2 łyżki
masla- 4-5 łyżek
miodu

Wykonanie:Jeśli dysponujecie maszynką do mielenia i czasem to możecie sami pokusić się o przygotowanie masy makowej. Wystarcz zaparzyć
mak w garnuszku, po wystudzeniu dwa
razy przemielić i dodać do niego ulubione
bakalie. Ja niestety nie posiadam maszynki, więc jak od
trzech lat kupuję gotową masę w puszcze. Na początku gotujemy
makaron, siekamy
bakalie. Po ugotowaniu odcedzamy go i polewamy zimną
wodą, aby
makaron się nie posklejał. Wrzucamy go z powrotem do garnka, dodajemy
masło i masę
makową. Następnie dorzucamy posiekane
bakalie i
miód. Dokładnie mieszamy i przekładamy do miski.

