ßßß
Po ostatnim foodingu ekspresowo zapisałam się na kolejny. Tym razem gościła nas Ola z bloga Duże Podróże . Organizatorką, jak zwykle, była Olga z http://www.ich4pory.pl/ (nigdy nie wiem, czy wizualizować sobie w głowie 4 pary wielkich gaci, czy 4 zielone pory-warzywa...). A całą resztę ferajny stanowili: Paszczak z Paszczakową, Magda z Breakfast's Time, Gosia z Kraków gotuj e, Ania i Zuza. Co ciekawe, na fooding skusił się też mój prywatny Połówek ;)Zgłosiłam się prędziutko do robienia przystawki. Tematem foodingu był kolor biały, więc postanowiłam przetestować przepis na zapiekany camembert. Jest prosty, efektowny i brzmiał pysznie.Przepis jest banalny.Składniki:3 białe sery pleśnioweDodatki: rozmaryn, świeżo mielony pieprzŚwieża bagietkaWykonanie:Sery wkładamy w drewniane pudełeczka w których je kupiliśmy lub w pudełeczka wyłożone papierem do pieczenia. Ja kupiłam sery, które spody miały kartonowe i jedynie boki drewniane, usunęłam więc spód i użyłam papieru do pieczenia, żeby je "uszczelnić".Odcinamy górną skórkę z sera. Można ją zjeść ;)
Do sera wkładamy rozmaryn lub posypujemy świeżo mielonym, kolorowym pieprzem. Można też nic nie dodawać. My przetestowaliśmy wszystkie trzy wersje.Sery wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni aż środek się rozpuści a wierzch lekko zapiecze formując skorupkę. Tę skorupkę następnie przebijamy świeżą, pokrojoną w plastry bagietką, zanurzając ją w płynnym wnętrzu. Na końcu zjadamy przypieczoną skórkę.
Jakie inne pyszności pojawiły się na białym foodingu?Magda podała nam zupę-krem z ziemniaków, selera, pora i gruszki, z prażonymi pestkami dyni (pyszna!). Paszczaki zrobiły pierogi ruskie a na deser Olga przygotowała bezę z bitą śmietaną i gruszkami. Beza nie wyszła biała, ale za to była chrupiąca i karmelowa ;))Oprócz tego była whisky z mlekiem, białe wino i Dixit, którego zawlekłam ze sobą i nawet udało się zagrać. Zdjęcia dzięki uprzejmości Oli i Paszczaków :))














