Wykonanie
korzystając z dnia wolnego od pracy postanowiłam zrobić coś smacznego na obiadek...wyszło, że będzie to
polędwica wieprzowa z sosem z jakiegoś
owoca.Spróbowałam zrobić sos z
granata.Przepis na sos zaczerpnęłam z tej stronySos wyszedł bardzo smaczny. W połączeniu z polędwiczką - super!!Zostało jeszcze troszkę - jutro spróbuję go wykorzystać do smażonego
cammemberta.

Przygotowanie:Polędwiczkę umyć, pokroić na 4 centymetrowe plastry i pozostawić w lodówce, w marynacie na około 3 godziny.[Marynatę wykonałam z
przyprawy do gyros`a,
musztardy z
gorczycą i
oliwy (wszystko razem wymieszać i natrzeć tym
mięso)]Sos został wykonany zgodnie z przepisem z linka, cytuję:1/3 szklanki
białego wina1 łyżka drobno posiekanej
cebulki1/4 szklanki
bulionu z kurczaka1/3 szklanki soku wyciśniętego z ziarenek
granatu2 łyżeczki
miodu4 łyżki wyłuskanych ziarenek
granatuświeżo zmielony
czarny pieprz[2 łyżki posiekanego
szczypiorku - ja pominęłam]Przygotowanie:Przygotować sos z
granatów (ja ucierałam w moździerzu). Do rondelka wlać
wino i dodać
cebulkę, dusić na wolnym ogniu aż większość płynu wyparuje. Wlać
bulion z kurczaka, sok z
granatu i gotować przez około 5 minut aż sos się zredukuje o połowę. Dodać
miód i gotować aż sos zgęstnieje. Wymieszać z ziarenkami
granatu i doprawić świeżo zmielonym
czarnym pieprzem.[Mój sos nie bardzo chciał zgęstnieć więc potraktowałam go roztworem
wody i
mąki ziemniaczanej, i już było O.K.]
Polędwiczki, prosto z marynaty, wrzuciłam na gorący tłuszcz (na patelni) i smażyłam około 10 minut, po kilka minut na każdej ze stron.Przy dłuższym smażeniu
mięso by wyschło, a tak było cudownie miękkie i soczyste (ale już nie surowe).