Wykonanie
Robię tego piernika po raz drugi, ale już wiem, że nie ostatni. W tamtym roku było pierwsze podejście i było baaardzo udane. Piernik jest naprawdę świetny. Mięciutki, z odpowiednią ilością przypraw, długo trzyma świeżość, a im starszy tym lepszy. Niektórych można odstraszyć czas oczekiwania, ale ten smak rekompensuje wszystko. Bardzo polecam, zwłaszcza, że to już ostatnia okazja na jego przygotowanie. Ja nie miałam wcześniej czasu i dlatego
będę musiała skrócić odrobinę leżakowanie.Przepis krąży od dawna po internecie, ja korzystałam z tego bloga.Składniki:1/4 kg
miodu (u mnie lipowy)3/4 szklanki
cukru12,5 dag
margaryny (lub
smalcu, ja dałam pół na pół)1/2 kg
mąki pszennej2 małe
jajka1,5 płaskiej łyżeczki
sody oczyszczonej1/4 szklanki zimnego
mleka20 g domowej
przyprawy do piernikaW garnku stopniowo podgrzać
miód,
cukier i tłuszcz, aż do rozpuszczenia. Ostudzić masę. Następnie dodać
przyprawę,
jajka i
sodę oczyszczoną rozpuszczoną w zimnym
mleku i dobrze wymieszać.
Mąkę dodawać stopniowo, dokładnie mieszając. Ciasto przełożyłam do garnka, przykryłam ściereczką i luźno owinęłam torebką foliową. Wstawiłam do lodówki na najniższą półkę i tak
będę przechowywać przez ok. 4 tygodnie (do 21. grudnia).Dojrzałe ciasto rozwałkować na blaty grubości 0,5 cm (ciasto bardzo wyrasta). Piec w piekarniku nagrzanym do 175 st. C przez 15-20 minut. Odstawić do ostygnięcia, przełożyć pergaminem, zawinąć w ściereczkę i ułożyć jeden blat na drugim, a
potem wszystkie blaty równomiernie obciążyć czymś ciężkim.Po
trzech dniach przełożyć wybranymi masami. Zawinąć przełożone blaty piernika w pergamin i lnianą ściereczkę i odłożyć znów obciążone na jeszcze jeden dzień. Po czym polać polewą.Ewka