Wykonanie
Nareszcie udało mi się wybrać na
grzyby...nie ważne, że za późno - mając na myśli
porę dnia - i tak znaleźliśmy wystarczająco, żeby coś z nich przyrządzić. M.
grzybów leśnych nie je więc mi wystarczyło ich na dwa dania. Pierwsze prezentuję poniżej a kolejne będzie w następnym
poście:)Ps. Pierwszego dnia urlopu wybraliśmy się zwiedzać Szczeliniec Wielki. Wyprawa fantastyczna do czasu....Wracając M. i Adonis wpadli na pomysł przejścia przez Skały Puchacza. Zaznaczę tylko, że była godzina raczej późna już (18 z minutami) więc ja z Julianem zaczęłyśmy bunt. Nasi Panowie niestety nie wiele sobie z tego zrobili i zostało nam tylko podążać za ich tropem. Zostaliśmy sami w środku lasu a do zmroku jakby tuż tuż. Przejście przez kładkę, w okół której bagno i niewiele miejsca, w oddali ryk zwierza nieznajomego gatunku, przyprawiło Nas o gęsią skórkę. My spanikowane Panowie zgrywają twardzieli i idziemy bo o powrocie na poprzednia trasę nie ma szans....zbyt daleko a już się ciemno robi. No więc idziemy sobie o godzinie niemalże 20:00 przez ogromny las zamieszkały przez ryczące zwierzaki z duszami na ramieniu i ze złością wielką. Ufff nareszcie wyszliśmy z lasu, niestety lepiej nie było. Ciemno, zimno w okół
zero cywilizacji. Ztyrani przygodą leśną podjęliśmy decyzję aby do hotelu wrócić pieszo. Ponad 10 km po ciemku, pieszo.....No dzięki naprawdę. Mija kolejny dzień a ja chodzę jak stara babinka bo nie mam siły wyprostować nóg! :p


Składniki:Garść leśnych
grzybówGałązka
rozmarynuGałązka
tymiankuZąbek
czosnkuŁyżka
masłaŁyżka
oliwyPieczywoSól,
pieprz
Przygotowanie:W piekarniku bądź na suchej patelni zróbcie grzanki i natrzyjcie je, przekrojonym na pół ząbkiem
czosnku. Posiekajcie drobno
cebulę i
czosnek. Podobnie postąpcie z
rozmarynem i
tymiankiem.
Grzyby podzielcie na kawałki. Na
oliwie przesmażcie
cebulę i
czosnek. Jak
cebula zmięknie dodajcie posiekane
zioła i
grzyby. Na koniec dodajcie
masło, żeby powstał sos.



Wyłóżcie
grzyby na grzanki, polejcie sosem,
skropcie dobrą
oliwą z oliwek i doprawcie
solą i
pieprzem.