ßßß
Pierwszym krokiem jest starcie na tareczce imbiru. To dość proste zajęcie ma haczyk. Korzeń niekoniecznie będzie chciał współpracować i na pewno pogubi swego rodzaju nitki. Jako, że nie podobały mi się nic a nic, to je po prostu usunęłam ;P A dodałam to zdjęcie, żeby Wam uświadomić, iż z 8cm tak niewiele zostaje i absolutnie nie ma się czym przejmować (imbir i tak będzie obecny w naszym napoju) :DKiedy skończymy, wsypujemy 2 łyżki cukru i wlewamy 100ml wody - taką mieszankę stawiamy na ogień i niech się bulgocze pod naszym czujnym okiem. Otóż robimy z tego czegoś gęsty syrop i musimy pilnować, żeby się nie przypalił. Mieszać, mieszać i jeszcze raz: MIESZAĆ :D
W drugim garnuszku musi się znaleźć mleczko i czekolada. Rozpuszczamy i podgrzewamy (ale NIE GOTUJEMY).
Tak wygląda gęsty syrop i rozpuszczona czekolada :DTeraz należy zmiksować oba te tu czynniki (najlepiej stopniowo dokładać syrop). Dobrze byłoby gotowy napój przepuścić przez sitko (jeśli macie siłę i ochotę), a potem dobrze spienić.
I na zdrowie! :D Można posypać wierzch jakimś kakao albo kawą, ale ja już nie zdążyłam, ponieważ zabrałam się do picia. No dobra, nie tak od razu, bo z heroicznym wysiłkiem zrobiłam zdjęcie przed konsumpcją, ale to już inna kwestia :pPrzesyłam moc uścisków!A.PS Czekam na komentarze i opinie i wszystko! Fajnie byłoby poczytać sobie, co o tym wszystkim myślicie..Buziaki!