Wykonanie

Robiłam już kiedyś pasztety z
soczewicy, a tym razem, w ramach eksperymentu, postanowiłam zrobić wegański pasztet bez
jajek.Jak się okazało
jajka nie były potrzebne, a pasztet po schłodzeniu w lodówce ma właściwą konsystencję.
Przyprawy dodawałam "na oko". Pasztet wyszedł bardzo dobry, delikatny w smaku, podobny do tych z
soczewicy. Najlepiej smakuje na drugi dzień.3 szklanki ugotowanej
ciecierzycy (600 g) lub 2,5 puszki odsączonej
ciecierzycy2 duże
cebule2 duże
marchewki3-4 łyżki mielonego
siemienia lnianego4 łyżki
oliwy2 łyżki
koncentratu pomidorowegodowolne
przyprawy (np.
pieprz cayenne,
pieprz czarny,
majeranek,
sól)4 łyżki siekanej
natki pietruszkiok.1/2 szklanki
wody (dodawać stopniowo)
olej do smażenia
Ciecierzycę namoczyć przez noc, następnie zmienić
wodę i gotować ją przez ok. 60-80 minut. Przecedzić i ostudzić.Pokrojoną w kostkę
cebulę usmażyć na
oleju z odrobiną
soli. W garnku podgotować do miękkości startą na tarce
marchewkę.Wszystkie składniki wraz z
przyprawami wrzucić do robota kuchennego i zmiksować na niezbyt gładką masę, dodając stopniowo
wodę.Piec godzinę w 180'C w keksówce.Po przestudzeniu można już delikatnie kroić, ale najlepiej smakuje i ma właściwą konsystencję na drugi dzień.