Wykonanie
Ostatnio już wspominałam, że w lodówce, na najniższej półce, w fioletowych kubeczkach, przechowuję
białka. Zazwyczaj po cztery, choć bywa, że i sześć. Nie wiem już sama, co z nimi robić... Bo ile w końcu można jeść
bezy...? Bardzo je lubię, oczywiście, ale nie chcę, żeby się nam znudziły. Szukam więc i kombinuję, jak
mogę.Jakiś czas temu na blogu Gotowanie pod gruszą znalazłam niezwykle obiecujące
ciasteczka. Na samych białkach właśnie. Cantucci, czy też biscotti - różnica
między tymi dwoma rodzajami
ciastek wydaje się być nieco płynna. Gdzieś przeczytałam, że cantucci to te tradycyjne, tylko z
migdałami, a biscotti to wszelakie odmiany z najróżniejszymi dodatkami. Nie wiem jednak, czy ten podział wymyślili Włosi, czy autor tej teorii... Tak czy inaczej - te podwójnie wypiekane, twarde i mocno chrupiące
ciasteczka skradły moje
serce od pierwszego gryza . Nie wiem, co w nich takiego magicznego, ale wciągają niesamowicie, i choć można je i miesiąc w puszce przechowywać, u nas znikają w ciągu tygodnia, i to tylko wtedy, kiedy puszka jest schowana głęboko.Te zauroczyły mnie przede wszystkim
brakiem żółtek. Zrobiłam je raz dwa, i okazało się, że mają zdecydowanie więcej plusów -
migdałowo-
cytrynowy smak i zapach, z lekką nutą
wanilii w tle. Smaki te doskonale się uzupełniają, a jednocześnie każdy z nich jest znakomicie wyczuwalny. Następnym razem dałabym jeszcze całe
migdały, i piekłabym nieco dłużej - pieczone dokładnie według poniższego przepisu będą smakowały bardziej jak kruche
biszkopty, niż prawdziwe biscotti. Niemniej - pyszne są.A jeśli dodacie łyżeczkę
przyprawy do piernika, idealnie nadadzą się do świątecznej puszki.
Migdałowe biscotti na białkach

Składniki:(na keksówkę 11x30 cm)4
białka120 g
cukru100 g
masła1 łyżeczka ekstraktu z
waniliiskórka otarta z 1/2
cytryny115 g
mąki pszennej1 łyżeczka
proszku do pieczenia60 g mielonych
migdałów50 g
mąki ziemniaczanejMasło rozpuścić i ostudzić.
Masło,
cukier i ekstrakt utrzeć. Gdy
cukier całkowicie się rozpuści, partiami dodawać
mąki wymieszane z proszkiem,
migdałami i
skórką z cytryny.
Białka ubić na sztywną pianę. W dwóch partiach dodać do masy
maślanej, wymieszać delikatnie, ale dokładnie.Masę przełożyć do keksówki wysmarowanej
masłem.Piec w 160 st. C. przez 30 minut.Przestudzić.Ciasto wyjąć z formy, pokroić na plastry grubości 1 , 5-2 cm. Ułożyć na balsze wyłożonej papierem do pieczenia.Piec w 120 st. C. przez 50 minut, w połowie pieczenia obracając na drugą stronę.Wystudzić na kratce.Smacznego!Moja psa ostatnio wprawiła mnie w zachwyt swoim małym psim rozumkiem. Postanowiliśmy ją nauczyć, że przed przejściem przed ulicę musi usiąść i na nas zaczekać. Szkolimy ją od wakacji, i wychodzi jej to perfekcyjnie w tej chwili. Do tego stopnia, że gdy ja chcę iść prosto, a ona na drugą stronę, to siada i patrzy na mnie wyczekująco...I niech mi ktoś spróbuje powiedzieć, że psy są głupie.