Wykonanie
PANI ANI
Dzisiaj w Dniu Blogera postanowiłam odsapnąć. I zrobić obiadek dla siebie i Smyka (Mężuś dyżuruje) lekki, prosty, szybki i przyjemny. I do tego smaczny - czyli taki, który zjem ja z rozkoszą, a Synek ze smakiem. Postawiłam na Placuszki z
Kabaczka i Leniwy Barszczyk Czerwony na warzywkach :) A co! Wprawdzie oba dania są nieco "oszukane", ale
Młode Mamy na pewno mnie zrozumieją, jeśli wspomnę o chęci chwili dla siebie w "swoim" dniu. Zwłaszcza, że i ja mam przecież dzisiaj dyżur, skoro jestem ze Smykiem sama, prawda?Przepis na placuszki dostałam od swojej Sąsiadki, która jakoś dwa tygodnie temu obdarowała mnie i
kabaczkiem "eko" z działki i placuszkami na spróbowanie. Smyk się ostatnimi najeść nie mógł, więc dzielnie podreptałam po przepis. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że sekret ciasta tkwił w tym, iż było ono...z
torebki ;) Okazało się, że Pani Ania zakupiła gotowca w postaci "placków ziemniaczanych Knorr". I mimo, iż to pewnie danie nie godne Bloggerki Kulinarnej, to właśnie dzisiaj ono zagościło na mym
stole. Całość przygotowania zamyka się w 15-20 minutach plus jeszcze parę na smażenie i już :) Pewnie się tu zaraz odezwą głosy "Anonimów" , iż nie znam się na blogowaniu i kucharzeniu - i co tam! Polecam placuszki Wszystkim, którzy mają ochotę dobrze zjeść, a
potem poleniuchować. I wszystkim Mamom, które nie mają czasu na to drugie ;) Wszystkiego Naj Kochani Bloggerzy ! :)
Składniki na około 12-14 placuszków:pół opakowania gotowych placków ziemniaczanych KNORRpół dużego
kabaczka (żółtego!! ) lub jeden malutkiodrobina
mlekaszklanka zimnej
wody1
jajkociut
soli i
pieprzuolej do smażenia
Kabaczka umyć i zetrzeć ze skórką na tarce o grubych oczkach. Mocno odcisną z nadmiaru
wody i pozostawić na moment na durszlaku.Placki wrzucić do miseczki, zalać zimną
wodą - dokładnie wymieszać do rozpuszczenia. Następnie dodać
jajo, wymieszać i odstawić na 10 minut ciasto.
Kabaczek jeszcze raz odcisnąć mocno z
wody, dodać do ciasta. Dolać odrobinkę
mleka,
sól i
pieprz - dokładnie wymieszać całość. Smażyć malutkie placuszki w dość głębokim tłuszczu na złocisty kolor z obu stron. Gotowe odsączyć na papierowym ręczniku z nadmiaru
oleju i podawać ciepłe - choć chłodne smakują równie pysznie :) Smaczności !!!
A ponoć w Dniu Blogera podaje się Blogi, które czytamy i kochamy. Więc i ja - po kulinarnej uczcie - zapraszam Was do lektury blogów, które polecam gorąco. To tylko garstka tych, które odwiedzam, ale za to blogi z najwyższej półeczki - ich kolejność zamieszczania jest przypadkowa :KRÓLEWSKIE ROZKOSZE PODNIEBIENIABlog
Młodej, już obecnie pracującej Mamy, która w swe Władanie wzięła kuchnię i przestrzeń wszechświata. Pyszności dla Małych i Dużych. Z coraz piękniejszymi zdjęciami, ciętym humorem i tym czymś, co sprawia, że lubię brać się we władanie owej Pani. Nie tylko kulinarne. Serdecznie polecam :)MYŚLI I MYŚLĄTKA CIEMNEGO ANIOŁKAKolejny blog
młodej, zakręconej i wciąż szukającej odpowiedzi Mamy. Zakochanej w swym
Mężu, Córeczce, książkach, kotach, swym autku i...oj dużo tego. Świetnie pisząca o wszystkim, co nas otacza. Z ciętą ripostą, nie bojąca się krytyki, twardo oceniająca rzeczywistość
Młoda Dojrzała Kobieta, której blog wciąga niczym najlepsza opowieść. Humor i przymrużenie oka sprawia, że sięga się coraz głębiej i głębiej w archiwum... A jeśli jeszcze się doszuka jego poprzedniej wersji na onecie, to już udany wieczór z dobrą lekturą gwarantowany.PARA-BUCH!Blog Pary. Idealnie gotującej Razem Pary trzeba dodać. Blog dający Pary. I zapierający dech w piersiach. Wyróżniający się oryginalnym i niebanalnym stylem i stylizacją. Przemyślany od A do Z. Z odpowiednią dawką humoru, smaczku i ...tego czegoś co sprawia, że nie odrywam się od monitora,
póki nie dojdę w postach do miejsca, gdzie skończyłam poprzednio... Jak dla mnie jeden z najlepszych blogów kulinarnych w
sieci.DIETETYCZNIE SIOSTRO!Było ich trzy. Zostały dwie. I nadal dają czadu. Sprawiły, że częściej patrzę na to co jem i jak jem. I "odsysam" z tłuszczu moje potrawy. No i te obłędne zdjęcia i styl. Eh...Ślinka sama cieknie.PASZCZAK GOTUJEMęskie spojrzenie na kuchnię. Prosto, smacznie i z klasą. W sensie stylu bloga, bo niekoniecznie w kwestii potraw. Te z najwyższej półeczki. I jeszcze jedno - uwierzcie mi - ten Facet robi najlepsze czerwone
mięsko na świecie... . Próbowałam, wiem co mówię...BLOG
CZEKOLADYKolejna dawka humoru i lektury w najwyższym wydaniu. Opowieści "z krypty" przy których płacze się ze śmiechu, perypetie Miłosne i niebanalna miłość do
czekolady... Kobieta pisząca o wszystkim co ją otacza, dotyka i podnieca...Komentująca nasz świat przez czerwone, ba!
czekoladowe okulary. I ten styl ! Uwaga ! Można się uzależnić ! Jak to od
Czekolady... :)DWIE CHOCHELKIDla mnie ciągła inspiracja. Kulinarna. I Znawczynie najlepszego ciasta kruchego i krucho
drożdżowego. Sprawiają, że mam za mało czasu, by zrealizować marzenia. No i te ich tarty...poezja... Bo zapomniałam dodać, że ich też jest dwie. I to z dwóch stron Polski. Ale taki rozstrzał tylko wpływa na to, że na ich blogu znajdziemy wszystko co smaczne...Ślinotok gwarantowany.DOMI W KUCHNIDomi znaczy domowo. Domi znaczy z pasją. Domi znaczy dla pasji. Domi znaczy śliczne zdjęcia. Domi znaczy codziennie coś pysznego. Domi znaczy inspiracja. Co tu dużo mówić. Domi znaczy dobrze zjeść... . Albo chociaż pooglądać, a uwierzcie mi - jest co ;) I nie tylko ja tak sądzę...Sprawdźcie ilość wejść. To najlepsza rekomendacja.Taaa i znów Północ za hakiem... Ale, cóż zrobię, że pisząc posta czytałam ostatnie posty innych? ...To jeszcze raz wszystkiego najlepszego Kochani Blogerzy :) Dobranoc.