Wykonanie
Millefoglie to ciasto wykonane z chrupiącego
ciasta francuskiego przełożonego budyniowym kremem. Przepis w zasadzie jest łatwy, ja krem przygotowałam wg przepisu Giovanni
Pina. Krem możemy przygotować tak jak ja z użyciem termometru lub po prostu na wyczucie. Jedna i druga metoda będzie skuteczna. Pilnowanie temperatur jest o tyle ważne, gdyż według Giovanni uzyskamy lepszy efekt smakowy. Nie doprowadzamy
mleka i
śmietany do wrzenia, gdyż "narażona zostałaby ich struktura proteinowa, a wraz z nią wszystkie cechy organoleptyczne produktu końcowego".
Żółtka i
cukier mają zostać po prostu wymieszane, a nie ubijane, gdyż powietrze, które dostało by się do masy źle wpływa na jej późniejsze gotowanie. Natomiast doprowadzenie kremu do temperatury ponad 80°C jest ważne, gdyż w tej temperaturze dezaktywowane zostają proteiny tamponowe, które mają istotny wpływ na to, że przestajemy czuć intensywny smak
jajka w kremie. Tak czy siak trzeba powiedzieć, że to bardzo smaczny krem, który zapewne wykorzystam jeszcze przy innych okazjach :)Millefoglie1 opakowanie
ciasta francuskiego (u mnie 375g, ciasto o wymiarach 50x25cm) lub (najlepiej) ok.400-450g
ciasta francuskiego własnej robotykrem budyniowy z poniższego przepisu1
jajko10 g
cukru (w książce był to zwykły
biały cukier, ja użyłam
cukru pudru)15 g
cukru pudruKrem budyniowy180 g
mleka tłustego60 g
śmietany 30%84 g
cukru60 g
żółtek (u mnie
żółtka z 4 jaj)17 g
mąki pszennejkilka kropel ekstraktu z
waniliiŻółtka wymieszać z
cukrem oraz ekstraktem
waniliowym, następnie dodać
mąkę i połączyć w jednolitą masę.
Mleko i
śmietanę umieścić w garnku i gotować, aż masa osiągnie 80°C (jeśli nie posiadasz termometru - poznasz ten etap po wytworzeniu się cienkiej błonki na powierzchni cieczy). W tym momencie ściągamy garnek z ognia i wlewamy do masy jajecznej, mieszając do uzyskania jednolitej masy. Ponownie wstawiamy garnek z masą na gazie i podgrzewamy do temperatury 84-85°C cały czas mieszając (masa powinna być na końcu w miarę gęsta). Przykrywamy masę folią aluminiową i pozostawiamy do ostygnięcia.
Ciasto francuskie kroimy na 3 równe części. Dwie z części nakłuwamy widelcem. Wszystkie części umieszczamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Mieszamy w misce
jajko z
cukrem i smarujemy wierzch wszystkich części ciasta. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 190°C. Wg książki należy piec ciasto przez 22 minuty, ja piekłam przez ok. 15 minut. Po prostu należy pilnować ciasta i wyłożyć z piekarnika gdy będzie rumiane. Ciasto, które nie jest nakłute wykładamy nieco wcześniej (gdy będzie prawie dopieczone) i posypujemy
cukrem pudrem, wkładamy do piekarnika nagrzanego do 220°(w książce jest to temperatura 250°C, ale przy tej temperaturze w moim piekarniku ciasto by się za bardzo zarumieniło). Trzymamy w piekarniku, aż
cukier się skarmelizuje, tworząc na wierzchu błyszczącą warstwę, co potrwa ok 5 minut, przy czym uważamy, żeby za bardzo nie przypalić ciasta (druga opcja to wykonanie tego samego efektu palnikiem cukierniczym). Nawet jeśli nie cały
cukier się skarmelizuje, to lepiej wyjąć ciasto zanim za bardzo się zarumieni i włożyć tę warstwę ciasta
między krem, niż
mieć przypalone ciasto. Wykładamy z piekarnika i studzimy do temperatury pokojowej.Upieczone
spody przekładamy przestudzonym kremem. W teorii ciasto ze skarmelizowanym
cukrem ma być na wierzchu, jednak według mnie lepiej prezentuje się zwykłe upieczone
ciasto francuskie, więc wersję z
cukrem dałam w środek. Ciasto przechowywać w lodówce.