Dzisiaj spontanicznie zrobiłam pasztet z soczewicy wg własnego przepisu z ubiegłego roku .Jak to ja, musiałam coś zmienić nawet w swoim przepisie, więc dodałam na koniec solidną łyżkę kaparów.Na koniec, to znaczy już po zmiksowaniu soczewicy wcześniej podduszonej z cebulą i czosnkiem oraz przyprawami, po dodaniu do masy mleka, bułki tartej, natki pietruszki i jajka.Masa pasztetowa powędrowała do 6 muffinkowych foremek.Pasztetowe muffinki piekłam w temperaturze 200 stopni przez 30 minut.Wystarczy kromka chleba, odrobina domowej musztardy albo ogórek kiszony i kolacja gotowa:-)