Wykonanie
Słuchajcie, nie ma to, jak poczta pantoflowa. Taką właśnie dotarł do mnie ten przepis. Otóż moja siostra dostała go od swojej koleżanki Danki, Danka dostała go... i tak dalej, jak ja to lubię. To jest chyba typowo polskie zjawisko, na każdej imprezie to samo: „ty, ale fajne ciasto, daj mi przepis...“ i już się zaczyna: „no co ty, to takie proste, bierzesz
jajka,
mąkę...“ i panowie już wiedzą, że mogą swobodnie przejść do swoich tematów, bo
panie tego nawet nie zauważą. Tak... takie ciasta są rzeczywiście proste i pyszne. A szarlotka Danki jest rzeczywiście wyjątkowa i podobno nie może się nie udać (zapewniła Danka osobiście).Przepis na szarlotkę Danki1,5 kg
jabłek (antonówki lub boskop)5
jajek1,5 szklanki
cukru (z tej ilości 10 łyżek użyć do smażenia
jabłek)1,5 szklanki
mąki ziemniaczanej3/4 szklanki
mąki tortowej1 kostka
margaryny palmy2,5 łyżeczki
proszku do pieczeniaJabłka usmażyć z 10 łyżkami
cukru i ostudzić.
Jajka z
cukrem ubić(ok. 10 min.),
palmę rozpuścić i gorący tłuszcz wlać powoli do
jajek.Wsypać
mąkę i proszek, delikatnie wymieszać. Piec ok. 30 min. przy180 ˚C. Ciasto po upieczeniu przekroić i przełożyć
jabłkami.Możecie
mieć trudności z górną częścią. Żeby się nie połamała, Danka wymyśliła na to genialny sposób (dziękujemy), który można zastosować we wszystkich warstwowych ciastach. Nie wiem jak wy, ale ja jestem tym zafascynowana.Otóż wsuwamy
między przecięte warstwy papier do pieczenia i wtedy bez problemu możemy zdjąć wierzchnią warstwę. Prawda, że proste?