Wykonanie
Miałam dość długą, niezapowiedzianą przerwę w blogowaniu, ale korzystałam z uroków długiego weekendu i pięknej pogody poza miastem, w górach z dala od internetu.Przepiękna, wręcz piknikowa aura ostatnich dni przypomniała mi o idealnej propozycji na lekki lunch.Przepis znalazłam dawno, bo 2 lata temu w magazynie KUCHNIA i jego autorem jest mój ulubiony kucharz- Jamie Olivier.Jest to proste i szybkie danie trochę w stylu retro, ale i tak wszyscy go uwielbiają :)

Składniki (dla 4 osób):60 dag fileta z
łososia,
sól,świeżo mielony
pieprz,słodka
czerwona papryka,
oliwa,4 łyżki
majonezu,2 łyżki
ketchupu,2
cytryny,
sos tabasco,mieszanka
sałat (w zależności od upodobań- proponuję
roszponkę i
sałatę strzępiastą),30 dag ugotowanych
krewetek,ew. garść
rzeżuchy i cząstki
cytryny do dekoracji.Wykonanie :Rozgrzewamy piekarnik do 160 stopni. Kładziemy na blasze
łososia, opruszamy
solą,
pieprzem i kropimy
oliwą. Wstawiamy na ok. 20 minut do piekarnika.W tym czasie przygotowujemy sos
Marie Rose. W miseczce mieszamy
majonez z
ketchupem, dodajemy skórkę i sok z 1
cytryny. Przyprawiamy
solą i
pieprzem oraz dodajemy
tabasco do podkręcenia smaku.
Łososia wyciągamy z piekarnika i odstawiamy, aby przestygł. Przygotowujemy duży talerz. Rwiemy liście
sałaty i kropimy
oliwą.
Łososia dzielimy na spore kawałki i rozkładamy na sałacie. Posypujemy
krewetkami, zalewamy sosem i opruszamy odrobiną
słodkiej papryki.Podajemy z cząstkami
cytryny i kieliszkiem porządnie schłodzonego
białego wina!

Cudo!