Wykonanie
Botwinka +
bryndza +
kasza gryczana = pyszna, sycąca i sezonowa ciepła
sałatka na obiad. Idealna do pracy, do odgrzania w mikrofalówce. Na zimno ostatecznie też
daje radę. Tak mi zasmakowała, że powtarzałam ją - w wersji z
kaszą jaglaną.
Kasza gryczana jest bardzo zdrowa i polecana osobom odchudzającym się, gdyż jest dobrym źródłem węglowodanów złożonych, jak również błonnika, co sprawia, że posiada niski indeks i ładunek glikemiczny. Dzięki temu po ich spożyciu nie występują wahania glukozy we
krwi, przez co dużej odczuwamy sytość i nie występuje potrzeba podjadania.
Kasza gryczana charakteryzuje się dużą zawartością
białka, tłuszczu, a także witamin B1 i PP. Stanowi dobre źródło wapnia, żelaza, fosforu, potasu i miedzi. (źródło)Składniki:(dwie damskie porcje obiadowe)pół szklanki surowej
kaszy gryczanej niepalonej1 łyżeczka (10 g) + 1 łyżka (25 g)
masła1 pęczek
botwinki60
sera bryndzy1 ząbek
czosnku3 łyżki łuskanego
słonecznikaopcjonalnie -
zioła do posypania - np.
natka pietruszki,
rozmarynsól,
pieprzWykonanie:Jak ugotować
kaszę gryczaną na sypko?Oto mój sposób: odmierzoną surową
kaszę wsypać na teflonową patelnię lub do garnka z grubym dnem, do którego nic nie przywiera, ok. 1-2 minut podprażać na sporym ogniu, mieszać by się nie przypaliło. Zagotować
wodę w czajniku. Uprażoną
kaszę przesypać na durszlak, żeby ją przepłukać pod bieżącą
wodą (
kaszę po prostu warto umyć). Na patelnię lub go garnka wsypać z powrotem
kaszę, dodać 1 łyżeczkę
masła i wrzątek -
wody powinno być objętościowo dokładnie dwa
razy więcej niż
kaszy (w tym przepisie - 1 szklanka) - to ważne! Lekko osolić. Patelnię lub garnek szczelnie przykryć pokrywką, najlepiej szklaną. Zostawić na małym ogniu i gotować około 15 minut, nie odkrywać pokrywki podczas gotowania.
Kasza powinna wchłonąć całą
wodę. Ja po 15 minutach gotowania wyłączam gaz i pozwalam
kaszy "odpocząć" i "dojść" w cieple jeszcze przez jakieś 15 minut. Tak ugotowana
kasza powinna być sypka, smaczna, orzechowa, w niczym nieprzypominająca bezsmakowej
kaszy z
torebki, gotowanej w dużej ilości
wody. Odkąd odkryłam ten sposób na
kaszę, znacznie częściej ją jem, bo jest smaczna. Używam zazwyczaj
kaszy niepalonej (białej) - jest łagodniejsza dla żołądka. Taka
kasza jest do dostania na wagę (w Warszawie np. w Hali Mirowskiej) czy w sklepach "eko", bo jest łagodniejsza dla żołądka.Przepis właściwy:
Ziarna słonecznika wysypać na suchą patelnię i podprażyć je. Zajmie to kilka minut, mieszać raz na jakiś czas.
Botwinkę - łodygi i liście dokładnie przepłukać z piasku, posiekać. Małe
buraczki też można wykorzystać - obrać i posiekać. Ja używałam do tego dania tylko łodyg i liści.Na patelni rozgrzać łyżkę
masła, dodać wyciśnięty przez praskę obrany
czosnek, krótko (ok. 30 sekund) podsmażyć (żeby nie stał się gorzki), dodać posiekane łodygi
botwinki. Podsmażyć około minuty-dwóch. Dodać liście, przemieszać, przykryć pokrywką i dusić kilka minut - ok. 5-7, aż całość zmięknie, ale nie rozgotuje się. Dodać
bryndzę, pomieszać by się roztopiła i dotarła do każdego liścia i łodygi. Popieprzyć. Dodać uprażoną na sypko
kaszę gryczaną. Dokładnie wymieszać. Od razu podawać lub zapakować i odgrzać w pracy. Każdą porcję posypać
słonecznikiem i opcjonalnie siekanymi
ziołami.Przybliżona kaloryczność całości: 940 kcal
