Wykonanie

Pasztet bez pieczenia. Efektownie prezentujący się na
stole. Idealnie gładki, kremowy.Składniki:I wersja25 dag
wątróbek drobiowych2
cebulki szalotki (lub małe
cebulki)1/3 szklanki
winiaku1/3 kostki
masła [80g]1 łyżka
masła klarowanego5-6 gałązek świeżego
tymianku - same listki1 łyżka krojonych w kostkę, duszonych
jabłek1/2 szklanki
soku jabłkowego1/2 łyżeczki
żelatynyII wersja25 dag
wątróbek drobiowych2
szalotki1/3 szklanki
brandy1/3 kostki
masła [80g]1 łyżka
masła klarowanego
pieprz [ew. też
sól]5-6 gałązek świeżego
tymianku - zwykłego i
cytrynowego (same listki)1 kopiasta łyżka krojonych w kostkę, duszonych
jabłek1/2 szklanki
soku jabłkowego1/2 łyżeczki
żelatynyWykonanie:
Wątróbki umyć, oczyścić ze zbędnego tłuszczu i innych części. Z gałązek
tymianku oderwać listki, można je dodatkowo posiekać.
Szalotkę pokroić w drobną kostkę.Na patelni rozpuścić
masło klarowane, podsmażyć na nim przez minutę oczyszczone
wątróbki (nieosolone!), dodać posiekane
szalotki i listki
tymianku. Zalać winiakiem/brandy i odparować lub podpalić. Doprawić
solą i
pieprzem. Zmiksować w blenderze z
masłem. Przetrzeć przez gęste sito - dzięki
czemu masa
pasztetowa będzie idealnie gładka.Okrągłe formy ceramiczne jak do mini sufletów wyłożyć dokładnie plastikową folią spożywczą - tak by przylegała ona do ścianek naczynia. Włożyć masę
pasztetową do 3/4 wysokości naczynia, dobrze ubijając. Na wierzchu wyłożyć
jabłka (mogą być gotowe ze słoika - jak na szarlotkę).Do niewielkiego rondelka wlać
sok jabłkowy, gotować na dużym ogniu do czasu, aż zredukujemy go o połowę. Zdjąć z ognia, rozpuścić w nim
żelatynę. Zalać pasztet. Można wziąć wykałaczkę i ponakłuwać aż do dna naczynia - w ten sposób trochę
soku jabłkowego dostanie się do masy
pasztetowej. Włożyć do lodówki na co najmniej godzinę, dwie.Warto wyjąć pasztet na co najmniej pół godziny przed jedzeniem - żeby
masło w nim zawarte trochę zmiękło.UWAGA:Flambirowanie (podpalanie) testowałam tylko w profesjonalnej kuchni Makro. Płomień wystrzelił wysoko w górę - nie zaryzykowałabym osmalonego sufitu we własnej kuchni, chętnie powtórzę to na przykład na tarasie rodziców, gdzie takiego ryzyka nie ma... Druga sprawa: gwałtowność ognia sprawia, że nie sięgnęłabym po zapałki czy zapalniczkę - dla bezpieczeństwa moim zdaniem warto
mieć profesjonalny palnik albo zapalarkę jak do zniczy/kuchenek gazowych.Pierwszy raz pasztet ten robiłam podczas drugich już warsztatów kulinarnych dla blogerek, zorganizowanych przez Makro (warto uczyć się od najlepszych), drugi raz w domu - na Wielkanoc - stąd powstała druga wersja. Samo odparowywanie
alkoholu - bez podpalania - naprawdę zdaje egzamin.
Tymianek cytrynowy daje niesamowity aromat i smak, warto go dodać - przynajmniej w części.
Zioła sprawiają, że
sól można ograniczyć do minimum.
Sok jabłkowy może być z kartonu. Zresztą kto ma dziś w domu sokowirówkę...***Poniżej mały bonus - kilka cennych informacji dotyczących
wina, które przekazano nam podczas warsztatów Makro.

Jak czytać etykiety win?Znawcy tematu uważają, że etykieta
wina jest jego paszportem. To właśnie informacje na etykiecie i kontr-etykiecie pozwalają nam zidentyfikować i wstępnie scharakteryzować każde
wino przed jego otwarciem. Tych informacji jest czasem zbyt dużo, co często wprawia nas w zakłopotanie, do tego stopnia, że wśród wielu określeń umieszczonych na etykiecie trudno nam wyłuskać nawet samą nazwę
wina. Każdy produkt dopuszczony do obrotu ma na swojej etykiecie lub
metce handlowej informacje obowiązkowe, takie jak nazwa produktu oraz informacje nieobowiązkowe, które są zamieszczane przez producenta chociażby ze względów marketingowych.
Wina pochodzące z Europy najczęściej mają nazwy od miejsca ich pochodzenia, np. Bordeaux, Rioja, Chianti, Tokaj, etc. To jest związane ze ścisłą zależnością jakości i stylu danego
wina z charakterem regionu (terroir) skąd pochodzi. W krajach Nowego Świata (
kraje spoza Europy) nie ma jeszcze zbyt długiej tradycji; tam więc
wina nazywane są najczęściej od nazwy odmiany
winogron użytych do produkcji trunku, np. Chardonnay, Merlot, Shiraz, Zinfandel, etc. Na etykietach można spotkać również nazwy win, które pochodzą od nazwiska producenta np. Krug, Bolla, Santa Helena, Selleste, etc. Często bywa, że nazwa jest nazwą abstrakcyjną np. Egri Bikaver, Mouton Cadet, Opus One, Casillero del Diablo lub powszechnie znane
wino Sophia.Do oznaczeń obowiązkowych na etykiecie należą informacje dotyczące objętości butelki i zawartości
alkoholu w
winie wyrażonej w procentach. Dla wszystkich kupujących informacją zasadniczą jest nazwisko producenta, jednak na etykietach win europejskich najczęściej jest to nazwisko lub nazwa firmy butelkującej
wino, przyjęło się, że za ostateczny kształt i jakość
wina odpowiada butelkujący. Najlepszą sytuacja dla
wina jest ta, kiedy jest butelkowane w posiadłości producenta - te
wina na ogół są wyższej jakości i są objęte gwarancją jakości potwierdzonej certyfikatem danego regionu lub gminy.Są to tzw.
wina z apelacją regionu pochodzenia, np. Appellation Bordeaux Contrôlée lub w
skrócie AOC Bordeaux. Ale bywa też, że
wina są skupowane przez negocjantów z całego regionu lub
kraju, a następnie przewożone do fabryki producenta i tam dopiero butelkowane. To też jest ważna informacja przy zakupie, ponieważ takie
wina mają jedynie gwarancję producenta (butelkującego) – w tym przypadku chodzi szczególnie o
wina stołowe lub regionalne w przypadku win z większego, nie koniecznie jedynego regionu winiarskiego danego
kraju.Etykieta
wina europejskiego zawiera również, jako obowiązkowe oznaczenie danego regionu pochodzenia, np. Chianti, Champagne, etc oraz stopień wytrawności, ale tylko w winach innych niż wytrawne. Z racji tego, że w krajach Starego Świata odmiany
winogron są ściśle przypisane do regionów to na etykietach tych win na ogół nie ma oznaczenia szczepu
winogron. Producenci zakładają, że my - kupujący
wino powinniśmy to znać. Nic bardziej błędnego. Natomiast etykiety win z Nowego Świata zawsze posiadają oznaczenie dotyczące szczepu lub szczepów
winogron, z jakich trunek jest zrobiony. Jakkolwiek informacja dotycząca użytych odmian
winogron nie jest obowiązkowa, ze względów marketingowych coraz częściej podawana, również przez producentów europejskich.Do nieobowiązkowych informacji należy także sposób hodowania
wina, adres właściciela posiadłości, przyznane medale i nagrody oraz często spotykane szczególnie na kontr-etykietach sugestie kulinarne, czyli do jakich potraw najlepiej pasuje dane
wino, co może być przydatne przy wyborze trunku. Wśród informacji na etykiecie informacją nieobowiązkową jest również rocznik
wina, czyli data zbioru
winogron.Trudno jednak znaleźć producenta, który nie opatrzyłby swojego
wina danym rocznikiem.Zatem wszelkie informacje zawarte na etykiecie mogą dość precyzyjnie ocenić typ i charakter
wina, a to jest bardzo ważne przy podejmowaniu decyzji o kupnie
wina. Reszta to już sama degustacja.Opracowanie dotyczące
wina: Sławomir Dąbek, ekspert w dziedzinie enologii i profesjonalny sommeiler