Wykonanie
Coraz bardziej zakochuję się w surowym
jarmużu. Ma on tę zaletę, że w przeciwieństwie do
sałaty, może stać wymieszany z sosem kilka godzin. Mam nawet wrażenie, że wtedy jest jeszcze smaczniejszy. Przepis na tę
sałatkę podpatrzyłam w październikowym Palce Lizać . W oryginale był jeszcze
granat, ja niestety akurat go nie miałam. Dodam, że
sos żurawinowy warto sobie zapamiętać, bo tak dobrego chyba jeszcze nie jedliście.
Składniki (na 3 - 4 porcje):150 g liści
jarmużu zielonego i fioletowego porwanych na małe kawałki70 g świeżej
żurawiny (użyłam mrożonej)1
pomarańcza1
grejpfrut3 łyżki ziaren
granatu (nie dałam)2 łyżki
octu z
czerwonego wina1 łyżka
soku żurawinowego1 łyżka
miodu4 łyżki
oliwy z oliwek2 łyżeczki startego świeżego
imbirusól,
pieprzWykonanie:
Żurawinę zmiksować (ponieważ użyłam mrożonej, chwilę odczekałam po zmiksowaniu, aby się ociepliła). W słoiku wymieszać
ocet,
miód i sok. Dolać
oliwę i zakręcić słoik. Dokładnie wymieszać, aż sos ładnie zgęstnieje. Dodać zmiksowaną
żurawinę,
sól i
pieprz i ponownie wymieszać. Odstawić.
Pomarańczę i
grejpfrut obrać ze skóry i białej skórki. Wymieszać z
jarmużem i polać
żurawinowym dressingiem. Odstawić na minimum kwadrans. Przed podaniem można posypać ziarnami
granatu.