ßßß
Dziś nie chce mi się nic innego oprócz zimnego. Chłodnik, sorbet, zimny koktajl i chłodne dźwięki. Takie jak "Deep Water" Portishead, posłuchajcie...Nie mam pojęcia skąd wzięła się nazwa "puchar Hipokratesa" . Szef restauracji, w której jadałam tę przekąskę opowiadał mi legendę deseru Hipokratesa, pierwszego lekarza naszej cywilizacji, który uważał iż wygląd, a szczególnie twarz człowieka świadczy o jego zdrowiu. Ponoć ten puchar to kwintesencja nauki Hipokratesa o spożywaniu dla zdrowia odpowiednich składników. Puchar Hipokratesa jest pełen witamin w świeżych letnich owocach, naturalnych probiotyków zawartych w jogurcie naturalnym, odżywczych składników, które niesie miód, a także fosforu i magnezu, których źródłem są orzechy włoskie. Taki zestaw zbawiennie działa ponoć na cerę i oczyszczanie skóry z toksyn.
Jaka nie byłaby to legenda, w gorące dni jogurt z owocami, miodem i orzechami działa na mnie zbawiennie. Niech nawet nazywa się " pucharem Hipokratesa ". Zimny jogurt, soczyste owoce, odrobina miodu wrzosowego od "mojego" pszczelarza i garść orzechów włoskich - na lunch w taki dzień jak dziś nic więcej mi nie trzeba...gęsty jogurt naturalny (ja używam Bałkańskiego lub Nadburzańskiego)świeże owoce: brzoskwinia, jabłko, śliwki, nektarynkałyżka ulubionego miodu (u mnie wrzosowy)garść orzechów włoskich z grubsza posiekanychOwoce pokrój w spora kostkę, układaj w pucharkach, przykryj zimnym, gęstym jogurtem, na wierzchu ułóż orzechy i polej strużką miodu.Wszystkiego chłodnego!